Jeeezu, o co w ogóle to zamieszanie? Nigdy nie widzieliście zdjęcia posłów Konfederacji, którzy hajlują? No to już widzicie, wielkie halo.
Małgosia niemal otarła się o społeczną interakcję ze swoimi sąsiadami z naprzeciwka. Na szczęście dzięki wyczulonym zmysłom udało jej się uniknąć niebezpieczeństwa.
To miała być ważna prezentacja przed szefostwem. Niestety, 30-letnia Magda, liderka projektu w korporacji, zapomniała przedtem wyłączyć Messengera na podpiętym do projektora komputerze. Głupota czy brawura? Tego już się nie dowiemy, ale właśnie tę chwilę postanowiły wybrać sobie przyjaciółki Magdy, żeby zacząć napieprzać wiadomościami na ich grupowym czacie o nazwie „Ja i moje świnie”.
Beata Pawlikowska wrzuciła ostatnio zdjęcie wpisu ze swojego Wakacyjnego Dziennika Szczęścia. Napisała w nim, jak to się cieszy, że sprząta u niej Ukrainiec, a nie ona u niego.
Kilka dni temu na warszawskiej Pradze-Północ drużyna początkujących poszukiwaczy przygód pechowo trafiła na gruzińskiego wojownika na 18 levelu. Dwóch niskopoziomowych łotrzyków próbowało walki, ale szybko dostali po trafieniu krytycznym i stracili przytomność.
W zeszłym roku Polska Fundacja Narodowa za 900 tysięcy euro kupiła jacht "I love Poland". Miała dużo szczęścia, że ktoś sprzedawał jacht o takiej nazwie. Łódź miała promować nasz kraj, brać udział w regatach i denerwować Czechów, jednak limit szczęścia PFN najwyraźniej się wyczerpał.
Andrzej Duda, najwyższy zwierzchnik sił zbrojnych w Polsce, znowu to zrobił.
Antyradio zwróciło uwagę na opublikowany na YouTube film, w którym młodzi ludzie próbują zgadnąć, jakich kompozytorów muzyki poważnej właśnie słuchają. Krótko mówiąc, błędy licealistów były żenujące.
Niektórzy nie mają szczęścia w miłości. Pawłowi kolejna raz nie wyszła randka z Tindera, mimo że szła tak dobrze, dopóki nie pokazał swojego tatuażu ze swastyką.
Po osiedlu Piekary w Legnicy od pięciu miesięcy grasowali złodzieje. Co kilka dni włamywali się do piwnic. W końcu mieszkańcy wspólnoty założyli monitoring i dzięki niemu udało się zidentyfikować sprawców. Okazało się, że dwaj młodzieńcy w odzieży patriotycznej to nie żadni złodzieje, tylko Prawdziwi Polacy żyjący prawem wilka.
Wstając od firmowego biurka, Łukasz zaliczył wpadkę. Nie zauważył, że cały czas ma założone słuchawki i ciągnie za sobą laptopa. I nie zorientował się przez całą drogę do domu.
Ryszard Petru nie ma dobrej passy. Jakiś czas temu pomylił nazwę własnej partii i zamiast "Teraz" powiedział "Razem". Przedwczoraj zaliczył kolejne niefortunne przejęzyczenie.
Musieliśmy sprawdzić tę wiadomość kilka razy, ale to nie fejk. Po tym, jak w maju stewardessa i szefowa związku Monika Żelazik napisała ironicznie w mailu, że kupiła wozy opancerzone, wyrzutnie rakiet i granaty, prezes LOT nie tylko wysłał jej maila ze zwolnieniem dyscyplinarnym, ale też złożył zawiadomienie do prokuratury. Żeby zbadała, czy Żelazik nie jest terrorystką.
Donald Tusk udostępnił na Twitterze zdjęcie z liderem zespołu U2 i plakatem "Konstytucja". Nie wiadomo, czy było to ze strony przewodniczącego Rady Europejskiej niedopatrzenie, czy po prostu lubi, jak świat tonie w suchych memach.
Lasy Państwowe i Ministerstwo Środowiska uczciły obchody Święta Lasu na Mazowszu ścięciem drzewa. Obok młodego dębu urzędnicy postawili pomnik z pniaka i przybili do niego mosiężną tabliczkę. Ku czci lasu. Nikt im nie zabroni, bo heloł, ale tak jakby to oni wygrali wybory, więc rządzą.
Do barbarzyńskiej napaści doszło w Poznaniu w pizzerii Molto Bene, albo o innej generycznej włoskiej nazwie, jak Dolce Vita czy Ciao a Tutti. Świadkowie zeznają, że jakiś chory zwyrodnialec nie dość, że zamówił tam pizzę hawajską, to jeszcze kazał sobie dorzucić rodzynek.
Wiele osób narzeka, że listonosz nawet nie sprawdza, czy są w domu, zanim wrzuci awizo do skrzynki. Ale czy ktoś próbował postawić się w jego sytuacji?
Elo ziomy, senarzyści nowego odcinka "Klanu" nie zczaili trochę bazy – ustali ASZdziennik. Chcieli puścić oko do pokolenia tamagoczi i propsować heheszkowy slang gimbazy, ale zlamili i wyszedł im tylko żal.pl. Ten przypał trwał 13 sekund, mordy.
Media zarówno z lewej i prawej strony uwielbiają newsy, które oponenta z drugiej strony barykady przedstawiają w jak najgorszym świetle. Postanowiliśmy więc zagrać w tę grę i na jednym tekście pokazać wam mechanizm tworzenia i podkręcania newsów, przez które rzucamy się potem sobie do gardeł. Oto medialny mokry sen prawaków.
Media zarówno z lewej i prawej strony uwielbiają newsy, które oponenta z drugiej strony barykady przedstawiają w jak najgorszym świetle. Postanowiliśmy więc zagrać w tę grę i na jednym tekście pokazać wam mechanizm tworzenia i podkręcania newsów, przez które rzucamy się potem sobie do gardeł. Oto medialny mokry sen lewaków.
Jeeezu, o co w ogóle to zamieszanie? Nigdy nie widzieliście zdjęcia posłów Konfederacji, którzy hajlują? No to już widzicie, wielkie halo.
Małgosia niemal otarła się o społeczną interakcję ze swoimi sąsiadami z naprzeciwka. Na szczęście dzięki wyczulonym zmysłom udało jej się uniknąć niebezpieczeństwa.
To miała być ważna prezentacja przed szefostwem. Niestety, 30-letnia Magda, liderka projektu w korporacji, zapomniała przedtem wyłączyć Messengera na podpiętym do projektora komputerze. Głupota czy brawura? Tego już się nie dowiemy, ale właśnie tę chwilę postanowiły wybrać sobie przyjaciółki Magdy, żeby zacząć napieprzać wiadomościami na ich grupowym czacie o nazwie „Ja i moje świnie”.
Beata Pawlikowska wrzuciła ostatnio zdjęcie wpisu ze swojego Wakacyjnego Dziennika Szczęścia. Napisała w nim, jak to się cieszy, że sprząta u niej Ukrainiec, a nie ona u niego.
Kilka dni temu na warszawskiej Pradze-Północ drużyna początkujących poszukiwaczy przygód pechowo trafiła na gruzińskiego wojownika na 18 levelu. Dwóch niskopoziomowych łotrzyków próbowało walki, ale szybko dostali po trafieniu krytycznym i stracili przytomność.