
Z oświadczenia dyrekcji szkoły wynika, że jeśli ktoś wręcza uczniom kieliszki z napojem udającym szampana i każe im wznieść toast, to nic złego. Ale jeśli media o tym napiszą, to naruszają godność uczniów i dobre imię szkoły.
Wiele portali i działaczy rozpisywało się o skandalu, do którego doszło podczas otwarcia placu zabaw przy Szkole Podstawowej i Przedszkolu im. św. Huberta w Czerninie. Oburzenie wywołało to, że dzieci otrzymały w kieliszkach do szampana napój gazowany imitujący alkohol. Teraz głos zabrała dyrektorka placówki.
W opublikowanym na stronie szkoły oświadczeniu twierdzi, że wydarzenie miało radosny charakter, a szkoła „nie promowała w żadnej formie spożywania alkoholu ani zachowań z nim związanych”. Jak dobrze więc, że forma podania i spożycia napoju wcaaaale nie przypominała imprezowego toastu.
Zaniepokojeni mieszkańcy mimo wszystko zgłosili sprawę do Rzecznika Praw Dziecka. Podobne działanie podjęła szkoła. Jednak nie z troski o zdrowie swoich podopiecznych, lecz z obawy o „ich [dzieci] godność i dobre imię szkoły”. Są one – zdaniem pani dyrektor – zagrożone przez to, że media udostępniły i skomentowały zdjęcie (opublikowane wcześniej przez szkołę).
Dyrekcja deklaruje, że chce chronić wizerunki dzieci. Wydaje nam się więc dziwne, że szkoła wrzuciła na Facebooka fotografie z widocznymi twarzami uczniów, podczas gdy media zamazały fotografie tak, by nie dało się ustalić niczyich personaliów. Czyżby władze szkoły próbowały w ten zawoalowany sposób donieść na samych siebie?
Rozumiemy, że osoby, którym zarzucany jest błąd, próbują się bronić. Ale może lepiej byłoby się do niego przyznać, przeprosić i po prostu zaakceptować, że żyjemy w czasach, w których szampan (także dla dzieci) jest już passe?
To jest ASZdziennik, ale to prawda.
