Niefortunny upadek 25-latki. Poślizgnęła się w Warszawie i zatrzymała dopiero w Trójmieście
Kobieta podzieliła się z nami relacją z ekspresowej podróży.
– Akurat wracałam z pracy. Słyszałam, że chodniki są oblodzone, więc szłam bardzo ostrożnie, ale oderwałam wzrok na moment od chodnika, żeby popatrzeć na ślizgającego się pieska. No i stało się. Chwilę później obudziłam się w Gdańsku.
Jak wspomina Anna, podróż przebiegła bez żadnych utrudnień. Kobieta docenia szybkość i zindywidualizowanie nowego środka transportu, dzięki czemu na swojej trasie Warszawa-Gdańsk nie traciła czasu na zbędne przystanki. Cały prześlizg ocenia jako bardzo komfortowy.
– Może trochę za mocna klima, ale da się przeżyć – komentuje kobieta.
Warto wspomnień, że jako uczestniczka jednego z pierwszych długodystansowych prześlizgów, Anna załapała się na podróż bez konieczności kupna biletu. Szczęściara!
– Polecam ten środek transportu wszystkim, którzy cenią swój czas. Międzymiastowy przerzut ciał jest najbardziej ekologicznym rozwiązaniem na rynku – tłumaczy klientka nowego przewoźnika chodnikowego, Overcity. – W dodatku można podróżować z dziećmi, jeśli ma się wystarczająco mocny uścisk i odporność na stres.
Jeśli chodzi o minusy, Anna wspomina o możliwych złamaniach.
– Na szczęście udało mi się złamać tylko jedną nogę, ale to przecież drobiazg przy błyskawicznej podróży do Gdańska, do którego nawet nie planowałam jechać, więc chyba warto, prawda?
Najważniejsze, że na darmowy prześlizg załapał się też słodki piesek, który zwrócił uwagę Anny w Warszawie. Dzięki temu udało mu się odwiedzić swojego gdańskiego kolegę bez konieczności jeżdżenia koleją.
Jak donoszą władze wszystkich miast wojewódzkich, nowoczesne chodniki przyspieszające ruch zostaną domyślnym środkiem transportu na całą zimę. W wielu miastach zastąpiły już komunikację miejską, a niebawem zastąpią również transport na trasach międzymiastowych.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.