8 alternatywnych sposobów picia kawy
Zmęczeni piciem kawy z kubków, filiżanek i termosów? Mamy dla was kilka nieoczywistych substytutów standardowych naczyń, które wypełnią wasze życia kofeiną i słodyczą.
"Shoey" to popularny w Australii specyficzny sposób picia alkoholu z buta - własnego lub czyjegoś. Nic więc dziwnego, że także i kawosze zaczęli wykorzystywać te nieoczywiste naczynie do kosztowania pysznego i życiodajnego trunku. Zapamiętajcie tę nazwę "shoespresso". Komu potrzebne są często znikające w miejscach pracy nudne kubki i filiżanki, skoro są markowe obuwie lub szczelne szpilki? Jako ciekawostkę warto dodać, że istnieje też brytyjska odmiana takiego sposobu picia nieco chłodniejszej kawy - idealnie współgrająca z deszczową aurą Wielkiej Brytanii i usposobienia jego mieszkańców: "Wellingtons Frappe" w kaloszu zazwyczaj podajemy w zestawie z maślanymi ciasteczkami.
2. Słodki czajniczek
Ten sposób picia kawy polecamy przede wszystkim osobom, które potrzebują więcej energii niż przeciętni kawowi konsumenci. Sztuka przygotowania polega na odwróceniu ról, gdzie to czajnik pełen zagotowanej wody jest naczyniem, do którego wsypujemy kilka stołowych łyżek swojej ulubionej kawy. Niecierpliwi korzystają nieraz też z chochli, którą później mieszają przyjemnie przyśpieszającą pracę serca miksturę. Idealnym dodatkiem do picia kawy bezpośrednio z czajnika są tradycyjne, ale niezawodne herbatniki.
3. Viva la spodek
Opcja przeznaczona dla ludzi, którym przyjemność sprawia nieco powolniejsze aplikowanie niewielkich ilości kawy do organizmu, dzięki czemu zaczynają odczuwać napływającą energię - rozgaszczającą się w naszych organizmach - stopniowo. Co ciekawe metoda ta jest nie tylko ciekawym i przykuwającym uwagę sposobem picia kawy, ale przez wielu uważana za społeczny manifest odejścia od skostniałych konwenansów czystych spodków i zakazu siorpania w trakcie picia. Chcesz wprawić w osłupienie kawowych purystów? Ta metoda jest właśnie dla ciebie!
4. Kawowy kubełek
Wersja dedykowana osobom, które całe dnie spędzają poza domem, nieraz wykonując prace fizyczne. Pokazuje to, że kawowa brać dostosowuje metody spożywania kawy do wszystkich zawodów i ról społecznych. Dzięki tej opcji możemy być pewni, że pracując np. na roli nigdy nie zabraknie nam sił, a patrzenie na rosnące warzywa nie będzie bardziej intensywne. Nie zaszkodzi zagryźć całości marchewką.
5. Nieśmiertelna klasyka
Opcja skierowana do ultrasów kubków i filiżanek, którzy jednak za nic nie chcą rezygnować ze swoich ulubionych naczyń, ale pragną wprowadzić nieco słodkiej innowacji do swoich kawowych doznań. Największym powodzeniem cieszy się oczywiście nieśmiertelna klasyka w postaci batonów Twix, które wykorzystujemy jako pyszne ekologiczne słomki - czekoladowe pomosty wypełnione kofeiną, którą wtłaczamy w nas organizm, niczym olej w maszynę. Twix i kawa symultanicznie dogadzają naszym KUBKOM smakowym, tworząc niebo w gębie, czyli tzw. Win-Win situation (inaczej Prawy-Lewy Twix situation).
6. Durszlakowy Cold Brew
Nic tak nie stawia rano na nogi, jak zimny prysznic i kawa. Czemu więc nie połączyć obu tych rzeczy za pomocą cieszącego się ogromną popularnością wśród fanów zimnych trunków i ludzi bez dostępu do gorącej wody - Durszlakowy Cold Brew. Sposób przygotowania: dzień wcześniej zalewacie odpowiednią ilość kawy zimną wodą, jako naczynie można wykorzystać kawowy kubełek (patrz punkt 4.). Napój wstawiamy na noc do lodówki. Do rana trunek osiągnie idealną temperaturę, dzięki której będziecie mogli rozkoszować się pysznym smakiem kawy rozbudzającym zaspany jeszcze organizm i przygotowujący go na kolejny dzień przygód. Durszlak posłuży nam jako "przykrywka" naczynia, które przechylone uwolni życiodajną kofeinę. Tak skąpani w sukcesie i energii jedyne co nam pozostaje to wygrać. Wszystko.
7. KAWAnna
Opcja dla osób, którym nie zależy na samym smaku kawy, ale pragną, by kofeina znalazła się w ich organizmach. Co należy zrobić? Wsypać kawę do wanny, zatkać korkiem odpływ, wlać wrzątek, odczekać aż woda nieco ostygnie, mieszając, opcjonalnie dolać wody. Ważne: musisz mieć wannę. Istnieje przekonanie, że w trakcie takiej kąpieli w gorącej kawie ta dostaje się do naszego organizmu przez skórę. O tej metodzie jako pierwszy ze światem podzielił się rosyjski badacz kofeiny Vladimir Kulagov, który podejrzał zbliżony proces podczas korzystania ruskiej bani, gdzie oblewano się wysokoprocentowymi trunkami i wylewano je na rozgrzane kamienie.
8. MasKAWA
Zeszłoroczny hit, który na dobre zagościł w sercach doświadczonych kawoszy. Twarzowe maseczki moczone w kawie nie tylko zmniejszą ryzyko zachorowania na jakieś nieprzyjemne choroby, kiedy przebywacie w miejscach publicznych, ale w tym samym czasie zwiększą radość z obcowania z kawą poprzez bezpośrednią inhalację do płuc. Idealne do tego są jednorazowe maseczki, będące doskonałym ekwiwalentem kofeinowych szotów.
To jest ASZdziennik dla Twixa.