Ulga byłego senatora PiS. Czarnek przypomniał, że prawa zwierząt nie istnieją
Człowiek mógł się łudzić, że Tomasz Rzymkowski (który chce usunąć prawa zwierząt z podręczników szkolnych), to w Ministerstwie Edukacji Narodowej jakiś wyjątek. No ale jak można zapomnieć o Czarnku? Szef MEN potwierdził, że nie ma czegoś takiego jak "prawa zwierząt".
- Informacja o tego rodzaju treściach w podręczniku dla najmłodszych bardzo mnie zaskoczyła, a zarazem zbulwersowała. Uważam, że szkoła nie powinna być miejscem ideologicznej indoktrynacji - powiedział wiceminister.
Dziś jednym głosem z Rzymkowskim przemówił jego szef, Przemysław Czarnek.
- Proszę rzucić się również na mnie. Nie ma czegoś takiego jak prawa zwierząt - powiedział Czarnek w Polskim Radiu.
- Podmiotem prawa jest człowiek i ma obowiązki wobec zwierząt, ale nie ma praw zwierząt. Jeśli ktoś tak mówi, to fałszuje rzeczywistość - dodał minister edukacji.
Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, MEN jest skłonny tylko do jednego wyjątku.
Może zagwarantować zwierzętom prawo do bycia ciągniętym za samochodem przez byłych senatorów PiS.
To jest ASZdziennik, ale Czarnek i Rzymowski istnieją naprawdę.