
Wystraszona ludźmi piesa uciekła podczas wakacji, na które zabrali ją rodzice. Szukano jej długo, ale bez skutku. Właściciele wrócili do domu bez psiej córeczki i bez złudzeń. No bo ile taki pies wytrzyma sam w buszu? Okazało się, że 529 dni.
Przez długi czas nie było o niej żadnych wieści. Dopiero po roku ludzie zaczęli zgłaszać, że widują małego pieska z różową obrożą. To była Valerie – wciąż na wolności i wciąż bardzo przestraszona.
Do akcji wkroczyli wolontariusze z Kangala Wildlife Rescue. Przez kilka tygodni rozstawiali pułapki z kamerami, analizowali nagrania, jeździli po wyspie i szukali śladów. W sumie przejechali ponad 5000 km i poświęcili ponad 1000 godzin.
Na szczęście organizacja ogłosiła sukces – udało się złapać Valerie. Okazało się, że mimo samotnego życia w dziczy, jamniczka jest w dobrej formie i wróci do swoich właścicieli.
Nie wiemy, co Valerie robiła przez te półtora roku, ale coś nam mówi, że miała więcej przygód niż niejeden pies z Instagrama.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.