Rektorka filmówki tak bezbłędnie reaguje na sygnały o mobbingu, ze podamy to jako wzór
Aktorka Anna Paliga, absolwentka łódzkiej filmówki, opisała, co odwalało się w szkole na zajęciach ze studentami. Wykładowcy mieli np. bić studentki po twarzach, gryźć je po szyjach, wzywać od "pier*olonych ku*ew". Na jej relację odpowiedziała właśnie rektorka PWSFTviT, dr hab. Milenia Fiedler.
- Jako rektorka oświadczam, że w Szkole Filmowej w Łodzi niedopuszczalne są zachowania, które noszą znamiona molestowania czy przemocowego traktowania Studentów i Studentek, i nie będą tolerowane - napisała Fiedler w oświadczeniu.
Rektorka podkreśliła, bo najwyraźniej dla niektórych wykładowców nie jest to oczywiste, że ich obowiązkiem jest "zapewnienie takich warunków procesu kształcenia, w których wolność twórcza, naukowa, kreatywność oraz swoboda ekspresji muszą być praktykowane w sposób odpowiedzialny i z zapewnieniem godności drugiego człowieka."
Ale na słowach się nie skończyło.
Rektorka natychmiast zwołała posiedzenie Komisji Antymobbingowej i Antydyskryminacyjnej, na którym odbędzie się spotkanie z Anną Paligą. Obiecała zbadanie skali problemu, okazanie wsparcia poszkodowanym, wyciagnięcie konsekwencji wobec osób winnych, edukację kadry i wypracowanie etycznych i bezpiecznych zasad pracy.
A żeby jeszcze tego było mało, przeprosiła.
- Chciałabym wyrazić współczucie wobec wszystkich Studentek i Studentów, którzy kiedykolwiek doznali krzywdy i zostali z nią sami. Postaramy się, żebyście nigdy nie szli sami i same. Przepraszamy i prosimy Was o zaufanie i wsparcie w procesie wypracowania lepszego świata - napisała rektorka.
To też nie zostało zmyślone. Sprawdzaliśmy kilkukrotnie: w przeprosinach ani razu nie padło, "jeżeli ktoś poczuł się urażony".
To jest ASZdziennik, ale to prawda.