Dramat żony dziennikarza TVP. Dostała posadę w państwowej spółce, ale tylko za 8k brutto

ASZdziennik
Prawo i Sprawiedliwość ma ostatnio nadwyżkę intratnych posad w radach zarządu i na stołkach prezesa państwowych spółek, więc rozdaje je wśród krewnych i znajomych.
Fot. facebook.com/lucyna.kleinklarenbach
Nie wszyscy mogli się nimi długo nacieszyć. Były poseł PiS Łukasz Zbonikowski był prezesem Wojskowych Zakładów Inżynieryjnych przez tydzień. Kamila Andruszkiewicz, żona wiceministra cyfryzacji, po oskarżeniach o nepotyzm i interwencji Jarosława Kaczyńskiego zrezygnowała z funkcji prezeski Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu.

ZOBACZ TEŻ: TVP przeprasza. Od 5 lat emituje wersję Wiadomości nagrywaną tylko dla Jarosława Kaczyńskiego

Tym razem posadę w państwowej spółce otrzymała żona dziennikarza TVP Adriana Klarenbacha, Lucyna Klein-Klarenbach. Została członkinią rady nadzorczej w Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa, gdzie zrobi użytek ze swojej wiedzy o dostawie wyrobów stalowych dla przemysłu i budownictwa czy imporcie węgla.


Niestety nie może ona liczyć na kokosy. Jej głodowa pensja wyniesie jedynie około 8 tysięcy złotych brutto, co przy pensjach innych osób związanych z Prawem i Sprawiedliwością jest po prostu żartem.

Na szczęście zostaje jej posada dyrektorki biura zarządu w PKP, którą otrzymała w czerwcu.

To jest ASZdziennik, ale żadne stanowiska w spółkach Skarbu Państwa nie zostały zmyślone.