Jak przygotować się na koronawirusa z Wuhan, żeby przeżyć [SURVIVAL DLA PANIKARZY]
Z uwagą śledzisz medialne doniesienia dotyczące koronawirusa z Wuhan? Już obczaiłeś, że w 1820 i 1920 r. na świecie też były epidemie, a historia przecież lubi się powtarzać? Patrzysz na Polaków nieprzejmujących się nadchodzącą pandemią jak na ludzi, którzy w sierpniu 1939 popijali kseres na fajfach w Juracie? W takim razie to jest poradnik dla ciebie.
1. Zgromadź zapasy wody pitnej.
Już wkrótce woda w kranie może okazać się skażona. Protip: żeby zrobić skuteczny filtr, ponoć wystarczy odrobina węgla drzewnego z ogniska, skrawek bawełny, trochę piasku, mech i butelka plastikowa. Zdobądź węgiel drzewny, bawełnę, piasek, mech i butelkę plastikową na zaś.
2. Kup 200 maseczek antybakteryjnych.
Będzie czym spekulować na czarnym rynku.
3. Zaopatrz się w konserwy.
Może nie pamiętasz z liceum, ale w książce "Dżuma" ryż stał się towarem luksusowym. Już niedługo za twoją puszkę czerwonej fasoli (dziś 2,99 zł) ktoś będzie gotowy oddać nerkę.
4. Jeśli masz jakieś chińskie rzeczy, to wyrzuć.
Co z tego, że twój telefon wyprodukowano w 2017, a te kapcie z AliExpress co prawda dotarły wczoraj, ale wypłynęły z Chin gdzieś tak w październiku.
5. Zaszczep się na grypę.
Co prawda wirus z Wuhan to nie grypa, ale przezorny zawsze ubezpieczony. A nuż pomoże. Możesz też zaszczepić się na wściekliznę i pneumokoki.
6. Zaklep dogodne miejsce w pracy.
Jeśli twoi szefowie nie rozumieją powagi sytuacji i nadal każą ci przychodzić do biura, a epidemia wybuchnie w dzień powszedni o 11, biegnij do toalety, zamknij drzwi i nikogo nie wpuszczaj. Pamiętaj wziąć ze sobą zapas batonów energetycznych, które zawczasu zgromadziłaś w biurku. Wyjdź, kiedy przyjdzie Sanepid zapewnić, że już po wszystkim. Uwaga: to może być np. w 2022 r., więc oszczędzaj te batony.
7. Czytaj wszystkie doniesienia prasowe o wirusie z Wuhan.
Bo to nie tylko zapewni ci niezbędne informacje, ale i uspokoi panikę.
To jest ASZdziennik. Koronawirus istnieje naprawdę (a jeśli masz gorączkę i kaszlesz, to idź do lekarza), ale ta wypowiedź rzecznika GIS też.