Jak wielu twoich znajomych z branży czuje ciągły stres i zmęczenie związane z wypaleniem zawodowym?
Zastanów się chwilę, a my tylko podpowiemy, że gdybyś byłx lekarzem weterynarii, powiedziałxbyś, że co trzeci. Najczęstszą tego przyczyną są opiekunowie zwierząt. To jedna z wielu alarmujących statystyk, które są wynikiem badania przeprowadzonego na zlecenie marki BRIT w gabinetach weterynarii.
93% lekarzy weterynarii doświadcza presji ze strony klientów, 82% nieuzasadnionej krytyki, 62% psychicznego wyczerpania, 35% ma ataki paniki, lub odczuwa niepokój (a pozostałe 65% zapewne już szuka domku w Bieszczadach). To smutne, że ci, dzięki którym nasi pupile cieszą się zdrowiem, zmagają się z takimi problemami.
Z drugiej strony, aż 66% z nich uważa, że usłyszenie pozytywnej opinii o ich pracy ma wpływ na ich dobre samopoczucie1. Skoro to w naszych rękach (łapkach) jest moc, aby wpływać na ich los, to czemu nie zmienić go na lepsze?
Redakcji ASZdziennika los maluczkich jest szczególnie bliski, więc razem z marką BRIT apelujemy o pochylenie się przez chwilę nad losem tych, którzy dbają o nasze ukochane mokre noski, miękkie futerka i kochane dzióbki.
Kampania „Szarpnij się na dobre słowo” zaprasza właścicieli zwierząt, żeby po każdej wizycie u swojego lekarza weterynarii zostawili mu w sieci pozytywny komentarz dotyczący jego pracy i przebiegu wizyty. To nic nie kosztuje, a weterynarzowi podniesie morale. A wet uśmiechnięty to szczęśliwy wet.
Czyż to nie cudownie proste? To jak samonapędzająca się spirala włochatego szczęścia – dokładnie jak Funia, 4-letnia suczka ganiająca swój ogon.
1rzucenie od niechcenia „dziękuję, do widzenia” nie liczy się jako pozytywna opinia.
To ASZdziennik, ale to prawda. Materiał powstał z troski o wetów, we współpracy z BRIT.