Damian przyjechał do Poznania na studia jako 19-latek. Rodzice wyposażyli go wtedy w laptop, komplet pościeli i dwa duże ręczniki frotté. Przez 7 lat udało mu się zmienić komputer na szybszy, pościel na większą i tylko stan ręczników pozostawał bez zmian. Dopóki w jego kawalerce nie zaczęła pojawiać się Eliza.
Wbrew przewidywaniom babci, Damian nie opędzał się od pannic na każdym kroku i prowadził życie raczej samotnicze. Swoją dziewczynę poznał w trakcie wymiany studenckiej i szybko zaangażował się w relację. Gdy wrócili z Włoch, zaprosił ją na wspólne oglądanie serialu i właśnie wtedy zadała pytanie, które zbiło go z tropu.
– Zapytała: "Gdzie masz ręcznik do rąk?". Ja wychowywałem się w byłym PGRze – mówi Damian. – U nas nie było takich luksusów, do jakich ona mogła być przyzwyczajona, dorastając w Krakowie.
Mężczyzna przestraszył się, że to zniechęci do niego kobietę. Spanikował.
– Skłamałem, że akurat mi się skończyły i czekam na odźwiernego, którego wysłałem do magla już trzy kwadranse temu. Ma na imię Jakub i jest w mojej rodzinie od pokoleń. To rozładowało napięcie, ale ta myśl o ręczniku do rąk została mi w głowie – zdradza. – Czy kiedyś dorobię się swojego ręcznika do rąk? Czy bogacze mają oddzielne ręczniki do każdej z nich? Do każdego palca? Czy nie pomiesza mi się od tego dobrobytu w głowie?
Damian nigdy nie sądził, że będzie pławił się w takich luksusach.
Zaraz po wyjściu Elizy z mieszkania Damiana, ten zamówił dwa małe ręczniki za łączną kwotę 36 zł i przyznaje, że było warto.
– Ten mały dodatek zmienił moją łazienkę w prawdziwe spa.
Kolejnym wyzwaniem Damiana jest ukrycie przed Elizą faktu, że odźwierny Jakub nie istnieje.
To jest ASZdziennik. Wszystkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.