Triumf 30-latki na weselu. Zdeklasowała konkurentki i wytrzymała w szpilkach aż do oczepin

Marta Nowak
Silna wola, wytrzymałość, mocno zaciśnięte zęby – tym wszystkim wykazała się 30-letnia Paulina z Kalisza w czasie wesela kuzyna. Właśnie te cechy pomogły jej odnieść historyczny triumf: kiedy inne kobiety zmieniały szpilki na baleriny, ona wytrwała na wysokich obcasach aż do oczepin.
Fot. 123rf.com
– Nie sądziłam, że to możliwe, ale jej się udało – mówi z podziwem jedna z druhen, która przebrała się w tenisówki czeszki o dwudziestej drugiej.

Tymczasem nieustraszona Paulina trzymała się mocno, górując nad pozostałymi weselniczkami nie tylko wzrostem, ale i hartem ducha.

– Liczy się wewnętrzna siła, ale też mocne śródstopie – 30-latka zdradza swój przepis na sukces. – Poza tym miałam obcisłą maxi, a wiadomo, jak to źle wygląda z płaskimi butami.

Jasne jest też, że droga Pauliny do zwycięstwa i sławy nie przez cały czas była usłana różami. Moment kryzysu nadszedł, kiedy pociąg wiozący weselników byle nie do Warszawy wytoczył się z sali weselnej prosto na dwór, na krzywą kostkę na podjeździe.


– Na szczęście potem zagrali „a teraz idziemy na jednego” i mogłam na chwileczkę wrócić na ławkę – wspomina dziś trudne chwile kaliszanka.

Jak dowiaduje się ASZdziennik, oficjalne uznanie triumfu Pauliny wciąż stoi jednak pod znakiem zapytania. Możliwe, że 30-latka zostanie zdyskwalifikowana za doping.

Bo ciocia Jowita puszcza plotki, że przykleiła sobie wkładki żelowe.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.