Mowa o CD Projekt RED, który wywołał imbę nad imbami, oferując swoim pracowniczkom możliwość skorzystania z jednego dnia urlopu menstruacyjnego w miesiącu. Pisaliśmy o tym rok temu, oddając głos mężczyznom, którzy uznali, że taki urlop to antysemityzm, faszyzm i dyskryminacja mężczyzn.
Redakcja Business Insider postanowiła zapytać firmę o statystyki:
„(…) Na przestrzeni ostatniego roku z urlopu menstruacyjnego przynajmniej raz skorzystało 39 proc. uprawnionych do tego osób. W skali miesiąca z benefitu korzysta średnio 11,3 proc. uprawnionych. 57 proc. osób uprawnionych, które skorzystały z benefitu, skorzystało z niego minimum dwa razy, a zaledwie 0,9 proc. korzysta z urlopów menstruacyjnych każdego miesiąca”.
Wbrew obawom, że kobiety wydłużą swój okres z 5 do 365 dni siłą woli, wychodzi na to, że pracowały jak dawniej.
Menstruacyjny dyktat kobiet nie doprowadził również do krwawej rebelii w obrębie firmy. Żaden mężczyzna nie został zmuszony, by po godzinach na kolanach oddzielać tampony od menstruacyjnych kubeczków.
Czekamy, aż urlop menstruacyjny stanie się powszechną praktyką. I na komentarze mężczyzn, którzy domagają się urlopu stójkowego.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.