Dramat 28-latki w pracy. Włączyła sobie Thoma Yorke'a, zamiast raportu napisała elegię o stanie świata

Łukasz Jadaś
Do groźnego incydentu doszło w godzinach pracy w jednym z biurowców na warszawskim Mokotowie. 28-letnia Katarzyna P. zamiast raportu ze sprzedaży w II kwartale spisała sumę swoich lęków i traum. Wszystko za sprawą solowej płyty Thoma Yorke'a, którą włączyła sobie w pracy.
Fot. 123rf.com
Pod wpływem "ANIMY" zamiast normalnej tabelki w Excelu powstało 10 stronic dystychu elegijnego o losie wrażliwej jednostki w zderzeniu z Brexitem, zmianami klimatycznymi, ruchami nacjonalistycznymi, polityką Donalda Trumpa i zanikającą sferą prywatności w mediach społecznościowych.

Tam, gdzie miał być bilans artykułów piśmienniczych sprzedanych od kwietnia do czerwca, 28-latka wpisała refleksję o martwocie struktur politycznych, które paradoksalnie nadal postrzegane są jako byty kreujące przyszłość.

– W miejsce tabeli przestawnej przypadkiem wpisał mi się wiersz o polemice Junga z Freudem na temat istoty snu i jej roli w postrzeganiu rzeczywistości, a w kolumnie =SUMA dodałam swoją interpretację kobiecego aspektu psychiki męskiej – przyznaje zakłopotana 28-latka.


A to nie koniec wpadek 28-latki przez "ANIMĘ".

Raport przekazała szefowej na CD, podwójnym winylu oraz limitowanej edycji pomarańczowej wraz z książeczką opisującą proces twórczy i szkicami, które powstały podczas pisania.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.