Pamiętacie jacht za 4 mln zł, który promuje Polskę? No to maszt mu odpadł. Pół miesiąca temu

ASZdziennik
W zeszłym roku Polska Fundacja Narodowa za 900 tysięcy euro kupiła jacht "I love Poland". Miała dużo szczęścia, że ktoś sprzedawał jacht o takiej nazwie. Łódź miała promować nasz kraj, brać udział w regatach i denerwować Czechów, jednak limit szczęścia PFN najwyraźniej się wyczerpał.
Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Jak podaje RMF, uszkodzony jacht stoi w marinie na Rhode Island. Ma złamany maszt i podziurawioną burtę.

Nie wiadomo dokładnie, co się stało, bo ostatnie dane o pozycji jednostki pochodzą z 22 kwietnia, a PFN nikogo nie poinformował, że łódź jest niezdolna do pływania i czeka na remont za setki tysięcy złotych.

W sprawie uszkodzeń "I love Poland" wypowiedział się kapitan:

– Żadnego błędu jako żeglarze nie zrobiliśmy. Zawiódł sprzęt – powiedział dowódca jachtu –Jachty to są bardzo skomplikowane przyrządy służące do pływania. Tam jest mnóstwo elementów, które mogą zawieść. Czasami coś pęknie, coś zawiedzie.


– To chyba dobra promocja Polski, jak sobie poradziliśmy na morzu z taką awarią, nie wzywaliśmy żadnych służb ratunkowych i nikomu nic się nie stało – dodał żeglarz.

Podsumowując: Sorry, tak bywa, czasem jachtom maszt sam się urywa.

A biorąc pod uwagę, że poradzenie sobie z awarią było na razie najlepszą (i jedyną) promocją Polski przez jacht "I love Poland", na ten i przyszły rok już planowane są kolejne awarie.

To jest ASZdziennik, ale PFN i jej jacht nie zostały zmyślone.