Wzruszenie fanów metalu. Ich córeczka zrobiła w śniegu upadłego aniołka Abaddona

Łukasz Jadaś
W oku 42-letniego Adama P., znanego fana metalu z Katowic, właśnie zakręciła się łezka. Jego 6-letnia córeczka Zosia podczas zimowych zabaw w parku zrobiła w śniegu swojego pierwszego upadłego aniołka, słynnego Abaddona z chóru Serafów. Rodzic pęka z dumy!
Fot. 123rf.com
To miał być tylko zwykły rodzinny spacer połączony z jazdą na sankach i rzucaniem śnieżkami w rytm "Over Bieknede Blaner Till Dommedag" Dimmu Borgir.

I wtedy na placu zabaw jak gdyby nigdy nic zadziała się prawdziwa czarna magia.

– Gdy Zosia nagle rzuciła się na śnieg, myślałem, że będzie bawić się w panią z "Opętania Emily Rose", bo oglądaliśmy razem kilka dni temu i miotanie przez Szatana bardzo się jej spodobało – przyznaje Adam. – Nawet nie wiecie jak czuje się ojciec, którego córeczka nagle podziela zainteresowanie Królem Szarańczy i Władcą Czeluści.


Oczom Adama ukazał się bowiem znajomy kształt. Ślad, który pozostawiła po sobie Zosia, to jako żywo Abaddon z chóru Serafów, ten który w Ewangelii Św. Jana wyłania się z otchłani i niesie cierpienie wszystkim, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach.

– Mainstreamowe dzieci pod wpływem Podsiadły czy Zawiałow robiły w tym czasie zwykłych archaniołów Gabrielów i Rafałów – przyznaje wzruszony tata. – A ja mógłbym przysiąc, że w powietrzu uniósł się zapach siarki, a echo w parku odpowiedziało "biada, biada!" po sześciokroć! – podkreśla Adam.

I obiecuje już, że podczas następnych zabaw razem popracują nad Asmodeuszem, Astarothem, Lewiataem, Samaelem, a może i samym Szatanem.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.