Próba zabójstwa na YouTube party. Jeden 30-latek przełączył piosenkę drugiego w połowie

Mariusz Ciechoński
Policja interweniowała na domówce przy ulicy Świdnickiej we Wrocławiu, po tym jak w trakcie tzw. YouTube party doszło do próby zabójstwa.
Fot. 123rf.com
Policja zatrzymała 30-letniego Janka P., który rzucił się na 28-letniego Radosława F. z nożem kuchennym. Ofiara napaści nie jest ranna, napastnik nie zdążył zadać ciosu, bo powstrzymali go znajomi.

Świadkowie ataku zeznali, że przyczyną ataku wściekłości u Janka P. była ingerencja kolegi w playlistę. Radosław F. miał przerwać w połowie piosenkę włączoną przez Janka i puścić własną.

– Słuchaliśmy hiciorów do tańca z lat 90. i 2000. Leciało np. "California Love" 2paca, "Paper Planes" M.I.A., "Get the Party Started" Pink, takie rzeczy – opowiadał zatrzymany. – Przez parę godzin w ogóle nie dotykałem się do laptopa i w pewnym momencie pomyślałem, że puszczę "Virtual Insanity" Jamiroquaia. Czekałem na swoją kolej kolejne pół godziny i w końcu się udało.


Jak zeznał mężczyzna, jego znajomy przełączył piosenkę w połowie, w trakcie refrenu, na "coś swojego". Wtedy nie wytrzymał i rzucił się na niego z nożem. Tę wersję wydarzeń potwierdzili wszyscy uczestnicy imprezy.

Policja po usłyszeniu wyjaśnień ukarała Janka P. naganą i aresztowała Radosława F.

– To zupełnie zrozumiała reakcja – stwierdził funkcjonariusz biorący udział w interwencji.

– Sam bym takiego *uja pociął.
To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.