Zaplątane w parawan dziecko potknęło się o śmieci i wpadło w sinice. Rodzice grali na telefonie i byli pijani

ASZdziennik
Do tragedii doszło na plaży we Władysławowie. Rodzice nie dopilnowali 6-letniego synka, który zaplątał się o parawan, potknął o zostawione na plaży śmieci, a w końcu wpadł do pełnego sinic Bałtyku.
Zaplatane w parawan dziecko wpadło w sinice. Fot. 123rf.com
Ratunek chłopiec zawdzięcza szybkiej reakcji ratownika oraz pomagającemu mu znakomitemu pływakowi Januszowi Korwin-Mikkemu.

Rodziców chłopca - Jędrzeja i Bożenę W. - przesłuchuje policja. Badanie alkomatem wykazało, że mieli we krwi po 2 promile alkoholu. Przyznali też, że podczas wypadku nie zwrócili uwagi na syna, bo oboje grali na telefonach w "układanie takich kolorowych diamencików".

Według zeznań świadków, Jędrzej i Bożena złamali szereg przepisów wyrażonych w regulaminie Rady Miasta. Pływali pod wpływem alkoholu, gdy wywieszona była czerwona flaga, spuścili psa ze smyczy, rozpalili grilla na wydmach, a na ich parawwanie znaleziono naklejkę "sfinansowano z 500+".


Mały Piotrek został przewieziony do szpitala. Jest teraz pod obserwacją lekarską, a tabloidy i portale obiecały poszanowanie jego prywatności.

A w tym czasie jego matka będzie sobie powiększać usta w przyszpitalnym studiu urody.
To jest ASZdziennik, ale żadne dziecko, sinica, ani parawan nie ucierpiały.