
Podczas postoju na parkingu mężczyzna zauważył kierowcę, który – mimo wyraźnych oznak nietrzeźwości – wsiadł do samochodu i odjechał w stronę Wrocławia.
Wiecie, co zrobił dzielny świadek? Wszystko, żeby nie zdarzył się wypadek.
Powiadomił policję, a po krótkim pościgu udało mu się zatrzymać nietrzeźwego kierującego.
Co się stało z pijanym kierowcą po przyjeździe drogówki? Stracił prawo jazdy, bo nie chciała przyjąć łapówki.
Zatrzymany mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Za to przewinienie grozi mu 3 lata więzienia, wysoka grzywna oraz długoterminowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Dzięki szybkiej reakcji i odwadze świadka udało się zapobiec tragedii na drodze. Co za bohater!
PS Znacie gościa od pumy?
To jest ASZdziennik, ale to prawda.