Deweloper zamku w puszczy sprowadził Zakon Krzyżacki do Polski. Mają zająć się ochroną i PR-em inwestycji

Rafał Madajczak
Choć nic na to nie wskazywało, deweloper zamku w sercu Puszczy Noteckiej stał się ofiarą bezprzykładnej nagonki tylko dlatego, że postanowił stworzyć największy pomnik pt. "Kto Bogatemu Zabroni" w Polsce. Teraz jednak przeszedł do kontrataku.
Fot. Zwiadowca Historii / mat. promocyjne filmu "Krzyżacy"
– Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie zwany potocznie Zakonem Krzyżackim zajmie się ochroną inwestycji zamkowej w sercu Puszczy Noteckiej – dowiadujemy się z komunikatu prasowego dewelopera najnowszego średniowiecznego zamku w Polsce.

Jak czytamy w informacji, sprowadzenie zakonu w sile 10 tys. rycerzy wynika z chęci "zapewnienia inwestycji bardziej przyjaznego otoczenia medialnego i nawrócenia lokalnych plemion ekologów".

Początkowo Zakon nie kwapił się do pomocy, ale deweloper przekonał wielkiego mistrza przywilejem przyznającym krzyżakom prawo do budowy własnych zamków i prawo do każdej nieruchomości, którą uda im się podbić.


– Agencja Ochrony Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie pracę zacznie od jutra – słyszymy od przedstawicieli dewelopera. – Na dziś prosili o dzień wolnego na zakwaterowanie w Malborku.

To jest ASZdziennik. Wszystko poza wielkim zamkiem w środku puszczy zostało zmyślone.