Czy Aquapark Wrocław nienawidzi mężczyzn? [BADAMY SPRAWĘ]
Sytuacja wygląda tak: Aquapark Wrocław zdecydował, że co wtorek przez kilka godzin część saun otwarta będzie tylko dla kobiet. Dotyczy to tylko Wioski Saunowej, a więc marginalnej części obiektu. Cała reszta saunarium dostępna jest dla wszystkich bez zmian.
Dlaczego? Jak wypowiadają się same kobiety: dla komfortu i poczucia bezpieczeństwa. Kobiety mają dość bycia nagabywanymi i zaczepianymi w saunach. Chciałyby choć przez kilka godzin odpocząć od nieproszonych komentarzy na temat ich ciał i po prostu się zrelaksować. Bez ryzyka bycia podrywaną.
Jak dowiadujemy się z sekcji komentarzy: aquapark w przeszłości organizował strefę saun przeznaczoną tylko dla mężczyzn, ale zainteresowanie było znikome.
Czy można więc winić niewidzialną rękę rynku, która odpowiedziała na potrzeby zirytowanych zaczepkami mężczyzn kobiet?
Oczywiście. Można winić bardzo wiele rzeczy. Najlepiej wie o tym rzesza mężczyzn z syndromem oblężonej twierdzy. Czego dowiadujemy się z sekcji komentarzy?
- Mężczyźni planują zbiorowy pozew przeciwko zarządowi, bo tak się składa, że, mimo iż przez kilka lat ich zainteresowanie sauną było nikłe, to nagle mają na nią ochotę. I to akurat o 15:01 we wtorki, ups!;
- Mężczyźni planują przyjść na basen z Konstytucją i wtedy dopiero wszystkim pokażą;
- Mężczyźni planują wojnę. Uważają, że należałoby zrobić ustawkę: „spinknąć się we wtorek po 15 i wje*ać na wioskę saunową”. Jak zapewnia jeden z nich: „chętnie wziąłbym udział w takim przemeblowaniu. Zobaczymy, ile kobiet stanie w obronie kompleksu”;
- Podejrzewają też, że lada chwila w aquaparku pojawią się druty kolczaste i pasiaki dla mężczyzn;
- Od zawsze wiedzieli, że Aquapark Wrocław to mini Republika Islamska;
- No ale przecież to wszystko wina Netfliksa, który wykupił prawa do Aquaparku Wrocław.
Komentarza nie oszczędziła również znana sympatyczka Konfederacji, Marta Markowska: życzy kompleksowi rychłego bankructwa i zapewnia, że jej noga nie postanie w miejscu, w którym gardzi się mężczyznami.
Czy to spełnienie marzeń mężczyzn, którzy w swoim uprzywilejowaniu od dawna poszukują sprawy, o którą mogliby walczyć?
Bo przecież ta wojna brzmi tak sensownie. W końcu to mały kawałek strefy saun. Przez kilka godzin. Jednego dnia w tygodniu.
A w dodatku wstrętne kobiety nie mają nic przeciwko, żeby mężczyźni również mieli swój własny czas w saunie, bo najważniejszy jest dla nich komfort.
Nie przekonuje to mężczyzn, którzy nie chcą słuchać o żadnych powodach.
Chcą tupnąć nóżką, iść do sauny o 15:01 we wtorek i na złość mamie odmrozić sobie uszy.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.