Przeszkadzają i żebrzą o jedzenie: restauracje wprowadzają zakaz wstępu z influencerami
Zdaniem gości, to najlepsza zmiana od czasu wprowadzenia zakazu palenia papierosów w restauracjach.
Wielu klientów czekało na to od dawna i apelowało do sanepidu o wprowadzenie stosowych ograniczeń. Przecież restauracje to miejsca, w których goście powinni szanować pracowników tak, jak pracownicy szanują gości.
- To nie jest miejsce dla influencerów - mówi nam pani Patrycja, przeciwniczka wprowadzania youtuberów do restauracji. - Jeżeli nie potrafią się zachować, powinni zostać w domu i sami zrobić sobie coś do jedzenia.
Niewychowani influencerzy często sprawiali w restauracjach wiele problemów. Rzucali się na kelnerów, panoszyli po całym lokalu, żebrali o darmowe posiłki, zachowywali się głośno i przeszkadzali innym gościom. Tak, jakby nie wiedzieli, że miejsce publiczne to nie jest ich konto w social mediach.
Dlatego coraz więcej restauracji i barów wprowadza zakaz wstępu z niezsocjalizowanym influencerem. Wiele z nich wystawia im na zewnątrz szklankę z wodą, ale na tym koniec. Na coraz częstsze pytania gości "czy można do państwa przyjść z youtuberem?" odpowiadają przecząco i zalecają zostawić ich w domu.
- Influencer wnoszony na rękach to nadal influencer - przypomina właścicielka jednego z lokali, który już wprowadził zakaz. - Odkąd pozbyliśmy się ich z restauracji, nasi pracownicy czują się lepiej, a gościom nie robi się niedobrze na widok tego, jak traktują kelnerów. Pozostałe restauracje nie zdecydowały się na tak radykalne rozwiązania, ale wprowadzą inne formy rekompensaty pracownikom za pracę w trudnych warunkach. Lokale doliczą 10 proc. do rachunku od każdego influencera przy stole.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.