Roszczeniowe 2-latki dostają od rodziców darmowe jedzenie, a nawet dnia nie przepracowały
Ditur to ekspert specjalizujący się w udzielaniu rad młodym rodzicom. Uczy ich m.in. jak wpajać swoim pociechom szacunek do pieniądza. "Nic za darmo, wszystko ma cenę! Nikt nie chce mieć w domu małego socjalisty" – brzmi jego motto. Zdaniem Ditura sam fakt narodzin nie powinien wiązać się z żadnymi darmowymi benefitami dla niemowlaka. – Jeżeli uda mi się sprawić, że dziecko już w pierwszych miesiącach życia zrozumie, że świat jest zimnym i okrutnym miejscem, to będzie znaczyło, że zrobiłem coś dobrze – tłumaczy mężczyzna. Pośród wielu pomyłek, jakie zdarza się popełniać młodym rodzicom, Ditur zwraca szczególną uwagę na dawanie im kieszonkowego. – Warto w takich sytuacjach przypominać mu, że pewnego dnia jego rodzice umrą, tak jak wszyscy, których zna i nie będzie żadnego "kieszonkowego" – podkreśla ekspert. – Musk, Trump, rodzeństwo Kulczyków. Gdzie by teraz byli, gdyby ich rodzice nie mieli szacunku do pieniądza?
Zdaniem finansisty dziecko już do pierwszych chwil życia powinno zarabiać na swoje utrzymanie. – Skoro z jakiegoś powodu nie możemy wysyłać małego na ferie do kopalni niklu, to przynajmniej znajdźmy mu jakieś zajęcie w obrębie własnego gospodarstwa domowego – tłumaczy Ditur.
Jego zdaniem już niemowlaki mogą polerować brzuszkiem brudne podłogi, wystarczy tylko przymocować do nich mokre ścierki. Równie dobrze sprawdzają się też w ogrodzie jako żywe odstraszacze kretów i przynęta na lisy. – Po całym dniu walki z dzikimi zwierzętami z pewnością bardziej docenią butelkę ciepłego mleka – zauważa Ditur.
– Zanim się obejrzymy, a stukną im 2-3 latka, zaczną zawodowo pozbywać się gniazd szerszeni na działce i będzie można je wysłać do pracy w sweatshopach – cieszy się Artur Ditur.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.