logo
Fot. CANVA
Reklama.

Na rozmowę z ASZdziennikiem zgodził się jeden z uciekinierów – 2-letni Antoś.

– Czas to pieniądz. Po co mam pieldzieć w stołek jak nieudacznik z glupy Jeżyków, skolo mogę poznać lealia placy zalobkowej? – komentuje Antoś, który w zamian za krótką rozmowę zażądał lizaka i 5-minutowego czytania „Kici Koci”. – Mój tata zalabia gluby hajs i ja też będę. 

Zapytałam, jaki pomysł jest jego pomysł na pracę.

Antoś wraz z kolegami otworzył blok rysunkowy, na którym rozrysowali całą strategię biznesową.

– Nasza filma to agencja spektakulalnych plotestow – chwali się Antoś, Junior CEO. – Jeśli potrzeba sprzeciwić się poleceniu szefa albo nowym zasadom w biurze, wpadamy z kumplami do filmy i przez godzinę krzyczymy „NIEEEE!”, rzucając się po podldoze i kopiąc powietrze. W domu działa. 

Chętna do rozmowy była też półtoraroczna Maja.

– To ploste jak bułka z masłem – zauważa. – Im wcześniej zaczniemy, tym szybciej przejdziemy na emelyturę. A przy dzisiejszych plognozach ZUS, jeśli nie ruszymy teraz, to w 2095 roku dostaniemy co najwyżej ciepły uścisk dłoni plemiela – wyjaśnia Maja, która już pierwszego dnia dostała staż w lokalnej firmie transportowej.

Pracodawcy szybko zwęszyli okazję i rozpoczęli walkę o najmłodszych pracowników. 

– To idealni kandydaci – nie marudzą na niską pensję, mają wrodzoną umiejętność adaptacji i są gotowi pracować za chrupki – zachwyca się właściciel lokalnej sieci supermarketów, który już rozważa otwarcie nowego działu „Junior Kasjer”.

Tymczasem rząd zapowiedział szybkie zmiany w prawie pracy. 

Nie wszyscy jednak są zachwyceni nowym trendem. Związek Zawodowy Żłobkowiczów ostrzega, że jeśli nie zostaną wprowadzone obowiązkowe przerwy na drzemkę, najmłodsi mogą się zbuntować. Wtedy czeka nas prawdziwa rewolucja na rynku – a dorosłym, którzy wciąż są na umowach śmieciowych, pozostanie tylko zazdrość i obejście się smakiem, bo chrupki wliczone w umowę żłobkowiczów są naprawdę pyszne.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.