Bear Grylls dołączył do ekipy Zełenskiego, więc los Putina jest już chyba przesądzony

Zosia Sokołowicz
30 marca 2023, 12:06 • 1 minuta czytania
Stało się. Michael "Bear" Grylls dołączył do "ekipy Wołodymyra Zełenskiego", a to dość jednoznacznie wskazuje na to, kto z tej wojny wyjdzie cało, a kto powinien się bać.
Fot. Twitter/Bear Grylls
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Podróżnik znany z tego, że przetrwa wszystko i za wszelką cenę, dołączył do platformy fundraisingowej United24, w ramach której będzie promował inicjatywę "Odbudowa Ukrainy".


— Po roku stawiania oporu rosyjskiej inwazji wsparcie ludzi takich jak Bear Grylls jest bardzo ważne. Wraz z innymi ambasadorami United24 pomoże szerzyć prawdę o wojnie i zjednoczyć świat wokół, wspierając Ukrainę — mówił Zełenski, a Grylls nie pozostał dłużny.

— Jestem bardzo dumny, że mogę wspierać United24 i naród Ukrainy — skomentował celebryta. — Wykazaliście się odwagą i determinacją w obliczu przeciwności losu i staliście się międzynarodowym symbolem odporności i buntu. Nie mogę się doczekać, aby zacząć pomagać United24 i tworzyć lepszą przyszłość dla wszystkich.

My też nie możemy się tego doczekać.

A na miejscu Putina pakowalibyśmy już swoje manatki i szukali jakiegoś bunkra na resztę swoich żałosnych dni.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.