Dramat 16-latki. Limit czasowy na TikToku zmienił jej życie w 1h radości i 23h męki
TikTok przekonuje, że wprowadzenie 60-minutowego limitu na korzystanie z aplikacji dla osób poniżej 18 roku życia ma działać na ich korzyść, a skonsultował to z Lordem Voldemortem, brukselką i samym diabłem.
– Jestem jak Jezus, ale zmartwychwstaję tylko na godzinę dziennie – słusznie zauważa porzucona przez aplikację 16-latka.
Okazuje się, że szczególnie kłopotliwe są weekendy.
– Z nudów zaczęłam rozmawiać z innymi ludźmi, ale nie są tak śmieszni, jak ci z TikToka – ubolewa nastolatka.
Z tego wszystkiego przeczytała już całą serię „W poszukiwaniu straconego czasu” i nauczyła się recytować Trylogię Sienkiewicza od tyłu.
A to tylko marne zapychacze czasu, miałkie i bezsensowne wyładowania mózgu w starciu z 23-godzinną pustką. Bo nic nie daje takiej satysfakcji jak godzina czystej rozrywki na TikToku.
Dziewczyna doskonale rozumie, co miał na myśli Proust, pisząc o magdalence. Wie, że tak naprawdę chodziło o chwile spędzone w aplikacji i ma na to twarde dowody:
– I niebawem machinalnie podniosłem telefon z TikTokiem, w którym rozmoczyłem kawałek mózgu – cytuje z pamięci 16-latka. – Ale w tej samej chwili, kiedy dźwięk filmiku dotknął mego umysłu, zadrżałem, czując, że dzieje się we mnie coś niezwykłego. Owładnęła mną rozkoszna słodycz. Sprawiła, że w jednej chwili koleje życia stały mi się obojętne, klęski jako błahe, krótkość złudna. Cofam się myślą do chwili, w której obejrzałem pierwszy filmik. I nagłe wspomnienie zjawiło mi się. Ten dźwięk to był TikTok.
16-latka nie ma wątpliwości: ograniczenia czasowe to eksperyment społeczny mający na celu torturowanie nastolatków.
Spędzi 60 minut na celebracji ekstremalnych wrażeń z oglądania, jak myją się kapibary, pieski szczekają Rotę, a ludzie przewracają się na głupi ryj.
A potem zapadnie w 23-godzinny sen.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale TikTok naprawdę planuje wprowadzenie ograniczeń czasowych.