James Cameron udowodnił, że miał rację w "Titanicu". Zrobił testy i każdy statysta też utonął

Paweł Mączewski
06 lutego 2023, 11:57 • 1 minuta czytania
James Cameron nie należy do ludzi, którzy łatwo się poddają. Dzięki przeprowadzonym testom musiał przyznać, że Jack z filmu "Titanic" mógł jednak przeżyć, gdyby Rose wpuściła go na tratwę. Dlatego słynny reżyser wykonał serię kolejnych prób, w których trakcie statyści pracujący za DiCaprio umierali.
Fot. ImagePressAgency/face to face/FaceToFace/REPORTER/AFP/EAST NEWS
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

– Sukces! – ogłosił James Cameron po tym, jak ósmy statysta wcielający się w postać Jacka Dawsona wpadł w głęboką hipotermię. – Mam nadzieję, że to dowodzi, że mam zawsze rację – dodał.


Przypomnijmy: dyskusja na temat tego, czy Jack mógł przetrwać zatonięcie Titanica trwała nieprzerwanie od lat. Dlatego też, kiedy Cameron udowodnił w eksperymencie, że nie miał racji, zdecydował się na ponowne testy.

– Nie było łatwo wybudować i zatopić dokładną replikę Titanica, ale myślę, że było warto – przyznaje reżyser, który doszedł do wniosku, że jego wcześniejszy eksperyment jest niemiarodajny.

– Nie mogłem pozwolić, by postać Rose, stała się odpowiedzialna za śmierć Jacka. To by zrujnowało romantyczny wydźwięk historii, którą sobie wymyśliłem – wyjaśnił reżyser.

Cameron przyznaje, że ma w planach już kolejne eksperymenty dotyczące jego słynnych filmów. Dlatego skontaktował się już z topowymi firmami projektowymi, zajmującymi się inżynierią i robotyką.

Reżyser sprawdzi, czy sztuczna inteligencja rzeczywiście byłaby zdolna przejąć kontrolę nad światem i wyprodukować roboty polujące na ludzi.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, chociaż James Cameron naprawdę przeprowadził testy, które udowodniły, że Jack mógł przeżyć.