8 dziwnych reakcji na to, że tenisistki w końcu poczują się komfortowo, grając w kolorowych szortach

Aleksandra Kasprzak
21 listopada 2022, 12:36 • 1 minuta czytania
Wimbledon w końcu wziął pod uwagę zdanie kobiet w sprawie „tradycyjnego dress code’u”, a więc wyłącznie białej odzieży. Jak wypowiadają się liczne zawodniczki, białe szorty wywołują dyskomfort, ponieważ myśl o poplamieniu ich krwią miesięczną utrudnia grę. Wydawałoby się, że odrzucenie obowiązku noszenia białych szortów to niewielkie wyrzeczenie na rzecz komfortu połowy zawodników. Okazało się jednak, że wygoda kobiet to lewacka głupota i niszczenie tradycji. Bo przecież według tradycji, kobietom powinno być niekomfortowo.
Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jak wypowiada się zacytowana przez Wysokie Obcasy Heather Watson:

"Wiele zawodniczek bierze pigułki, wstrzymujące miesiączkę, co może wiązać się z poważnymi skutkami ubocznymi takimi jak zakłócenie gospodarki hormonalnej czy przybieranie na wadze".


Jej stanowisko potwierdza wiele kobiet, ale samopoczucie tenisistek w starciu z tradycją zaklętą w urok białego materiału, jest, zdaniem niektórych komentujących, lewacką fanaberią.

Na szczęście, w związku z protestami w sprawie ubioru, już od najbliższych mistrzostw tenisistki będą mogły zaprezentować się w kolorowych szortach. A oto 8 najdziwniejszych reakcji komentujących zajście:  

1.

Klasyczny ciąg skojarzeniowy. Czy to, według komentatora, oznacza, że tenis przyszłości będzie sportem osób LGBTQ+? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że zachwyt nad zawodniczkami lśniącymi bielą tradycji liczy się bardziej niż ich komfort.

2.

Faktycznie, rezygnacja z gry podczas miesiączki krwotocznej byłaby niemądra. A skoro komentujący nie widział poplamionych majtek, to znaczy, że stres zawodniczek jest zmyślony i po prostu nie lubią białego koloru.

3.

Może i wspomniana pani „pralka” faktycznie jest w stanie uprać coś poza skarpetkami, ale czy to czyni akcję żenującą? To prawda, krew miesięczną można sprać. Najwyraźniej kobiety powinny wraz z nimi sprać swoje odczucia, bo, uderzając w tradycję, kłaniają się lewackiej głupocie.

4.

Od teraz widzowie obserwujący grę tenisistki w kolorowych spodniach będą podejrzewali, że zawodniczka miesiączkuje. Koszmar. Już lepiej byłoby transmitować poplamione białe szorty, wbrew temu, czy kobiety się tym stresują, czy nie. Przynajmniej wtedy wszystko byłoby jasne.

5.

To była dobra tradycja, jak każda tradycja, bo przecież była tradycją, a tradycje są dobre.

6.

Mistrz wywlekania na światło dzienne absurdów rzeczywistości i żywy dowód na to, że prześladowania mężczyzn nie ustają. 7.

No właśnie, więc lepiej się nie ciesz z uwzględnienia perspektywy kobiet, a sama weź się do roboty i zacznij karierę profesjonalnej tenisistki.

8.

A na koniec disclaimer, bo, klasycznie, dyskusja o zmianie koloru szortów wywołała wojnę o definicje feminizmu.

Nie chodzi o to, że okres jest przypadłością, którą należy ukrywać, a o subiektywne odczucie dyskomfortu, które, jak potwierdzają tenisistki, wpływa na ich grę. I skoro można się go pozbyć, porzucając absurdalne wymogi kolorystyczne, to warto to zrobić.

Na szczęście Wimbledon doszło do tego samego wniosku, bez względu na szarżę komentujących Polaków płaczących za białym kawałkiem materiału na ekranie. Najwyraźniej szorty są dla nich obiektem większego szacunku niż kobiety. To jest ASZdziennik, ale to prawda.