Koszmar prezesa Klubu Jagiellońskiego: nie wszystkie filmy są o heteroseksualnych mężczyznach
Tylko nie to! Piotr Trudnowski, szef Klubu Jagiellońskiego, zauważył na swoim Twitterze, że "większość" współcześnie kręconych filmów (zwłaszcza na HBO i Netfliksie) opowiada o kobietach lub gejach, a o "białych, heteroseksualnych, przeciętnych mężczyznach" to już nikt nie mówi.
Tweet Piotra Trudnowskiego okazał się być znakomitym i odważnym eksperymentem społecznym, polegającym na zamieszczeniu komentarza Elżbiety Turlej z wywiadu w Krytyce Politycznej na swoim koncie na Twitterku jako własnej wypowiedzi. Wywiad, z którego pochodzi cytat, przeczytać tutaj. Już się nie pozbieramy, a tymczasem w siedzibie Klubu Jagiellońskiego strzelają już korki szampanów.
https://twitter.com/pio_tru/status/1578336324863811585
Oto ciąg dalszy tekstu.
Wynurzenia te mają zapewne sugerować, że skupianie się na kimkolwiek innym niż "przeciętny mężczyzna" w dziełach kultury jest wynikiem mediowej propagandy i narzucanej poprawności politycznej.
Tyle tylko, że nie przekładają się one na rzeczywistość, bo badania przeprowadzone przez Dr Marthę M. Lauzen wykazały, że w 2021 roku:
- kobiety były protagonistkami zaledwie 31% filmów (mężczyźni: 57%),
- w 85% amerykańskich filmów było więcej postaci męskich niż kobiecych,
- kobiety stanowiły 35%, a mężczyźni - 65% wszystkich głównych postaci (niebędących protagonistami/-tkami),
- kobiety stanowiły tylko 34% wszystkich postaci z kwestiami mówionymi.
Dlatego na przyszłość radzimy:
zanim zacznie się narzekać na to, jak to nowa rzeczywistość niszczy dotychczasowe tradycje i ideały, warto zastanowić się, dlaczego nam to przeszkadza, a potem sprawdzić, czy przypadkiem dalej nie tkwimy w narzuconych przez przeszłość tradycjach i ideałach.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.