Już w sprzedaży: kulki do upuszczania na podłogę dla sąsiadów z góry
Nowość dla entuzjastów wystroju wnętrz. Już od dziś w najpopularniejszych marketach budowlanych oraz dobrych butikach z wyposażeniem wnętrz będzie można kupić kulki do upuszczania na podłogę, stworzone z myślą o sąsiadach z góry, którzy jeszcze nie mają własnych kuleczek.
Już teraz jednak największą popularnością cieszą się te takie... jakby mniejsze? Z czegoś ciężkiego, może z metalu... albo... z żywicy epoksydowej...? Hm.
Jak zapowiadają producenci, kuleczki najlepiej sprawdzą się na podłogach drewnianych, betonowych, ceramicznych i kamiennych. Nieco mniejszą efektywność zaobserwowano na wykładzinach i podłożach wykonanych z linoleum.
Zgodnie z zaleceniami, dla najlepszego efektu kulki należy upuszczać w najmniej oczekiwanych momentach: na przykład w środku nocy, wcześnie rano lub kiedy sąsiedzi z dołu akurat próbują się skupić.
Choć testy wytrzymałościowe potwierdziły, że kuleczki można upuszczać nieskończoną liczbę razy, w praktyce ważne jest, aby nie przesadzać z liczbą powtórzeń. Mogłoby to bowiem zaburzać pryncypia upuszczania, m.in. przyzwyczajając nasłuchujących sąsiadów do niby-charakterystycznego odgłosu, pozbawiając publiczność elementu zaskoczenia oraz łamiąc niepisany kodeks sąsiadów z góry, wyraźnie mówiący o tym, że odgłosy upuszczanych kuleczek należy wytwarzać nie częściej niż raz na trzy dni.
W nadchodzących miesiącach do sklepów mają także trafić: wzmacniacze do wiertarek, głośniki ultrakierunkowe do przesyłania dźwięków z telewizora prosto przez róg ścian i sufitu, a także odporne na czynniki atmosferyczne elektroniczne gołębie robiące "hu-huuuuuu-hu, hu-huuuuu-hu".
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.