Marianna Schreiber pyta: Czy drwiny z patriotycznych ławek to drwiny z patriotyzmu? Odpowiadamy: Nie

Paweł Mączewski
13 września 2022, 10:19 • 1 minuta czytania
Marianna Schreiber ma dość. Tym razem ma dość drwin i pyta, czy drwiny z patriotycznych ławek to aby nie drwiny z patriotyzmu. Odpowiadamy: Nie. To beka z niepotrzebnych, siermiężnie wykonanych i niepraktycznych "instalacji" z absurdalnym regulaminem użytkowania, który bardziej odstrasza, niż zachęca do korzystania z "patriotycznych ławek".
Fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER/Twitter/Marianna Schreiber.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

- Piękna ta nasza Polska - zauważa Marianna Schreiber na Twitterze, a następnie pyta o ukryte znaczenie drwin z patriotycznych ławek.


Schreiber udostępnia także zdjęcie widoku z ławki, podkreślając piękno Torunia. I tak na pierwszym planie jej zdjęcia można zobaczyć solidny patriotyczny łańcuch, a zaraz za nim chodnik i skoszoną polską trawę. W oddali matka wszystkich rzek: Wisła. Jeżeli nie byliście w Toruniu, to prosimy, nie oceniajcie go po fotografiach Marianny Schreiber.

Przypomnijmy, że pomysłodawcą "instalacji" jest Kancelaria Premiera. Koszt jednej "patriotycznej ławki" wynosi 100 tys. zł.

W tym miejscu wypada zapytać: komu w Polsce tak naprawdę przeszkadzają patriotyczne ławki?

Z pewnością polskiej pogodzie.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.