Głupota Polaków. Płaczą, że są biedni, a jak się ktoś postara, to można nie być
Jak wynika z tekstu Bianki Mikołajewskiej, co najmniej 66 przewidujących osób potrafiło się zakręcić na tyle, że teraz zima im niestraszna i mają za co ocieplić dom.
Niestety, liczni Polacy wciąż wybierają nieperspektywiczne ścieżki kariery. Zamiast być prezesem, członkinią zarządu lub członkiem rady nadzorczej, dobrowolnie, niezmuszani przez nikogo, aplikują na nieperspektywiczne posady (np. pielęgniarka, pracownik budowlany, nauczycielka przyrody). A potem? Wiadomo, płacz.
Co więcej, większość rodaków nadal woli trzymać z nieudacznikami - szwagrem, kolegami z ogólniaka czy przyjaciółką od lat, która niczego nie osiągnęła - zamiast zostawać znajomymi Zbigniewa Ziobry. Partnerów szukają natomiast na Tinderze, a nie w restauracji pod siedzibą PZU. To droga, która nie prowadzi do niczego, a już na pewno nie do pieniędzy.
- W PKO BP składają grosze na lokacie zamiast zasiadać w radzie nadzorczej. Relacje z PGNiG? Potrafią najwyżej zadzwonić w sprawie zaległości w rachunkach, ale o tym, jak zostać tam p.o. prezesa, już nie myślą - diagnozuje Polaków prof. Albert Zieleniecki, socjolog.
Jaki obraz większości obywateli naszego kraju wyłania się z najnowszego tekstu na wp.pl i reakcji na niego? To osoby gnuśne, bierne, niezainteresowane nawiązywaniem ani utrzymywaniem ważnych kontaktów, nieumiejące wziąć losu we własne ręce.
A do tego zawistne, bo mają za złe tym, którym się udało.
To jest ASZdziennik, ale tekst o "Klubie Milionerów Dobrej Zmiany" jest prawdziwy.