Dramat oligarchów z Rosji. Rubel tak słaby, że płacą za chleb swoimi willami

Paweł Mączewski
- Wyszedłem rano do spożywczaka tylko po podstawowe zakupy. Mleko, masło, dwie kajzerki - mówi nam Aleksiej, jeden z rosyjskich oligarchów. - Wydałem trzy posiadłości, z czego dwie z basenem i jedną z miejscem na helikopter - kwituje załamany.
Fot. 123rf.com.
O skali kryzysu rosyjskiej waluty pisaliśmy już wcześniej. Eksperci finansowi stwierdzili wtedy zgodnie, że lepszym rozwiązaniem jest pozbycie się rubli i inwestowanie w nasiona słoneczników.

Obecna sytuacja jest oczywiście konsekwencją bycia zjebanym psychopatą i zbrodniarzem wojennym, jakim jest Władimir Putin oraz jego decyzji o inwazji na niepodległą Ukrainę.

Rosyjski oligarcha obawia się, że w tym tempie nie wystarczy mu posiadłości, by opłacić mieszkanie w małej kawalerce. Smutne.

Zdradza też, że Putin to jego znajomy, więc już próbował się do niego dodzwonić i przemówić mu do rozsądku, by Rosja wycofała się z inwazji. Niestety bez skutku.


- Początkowo jeszcze był sygnał, bo włączało się jego granie na czekanie z radzieckim hymnem, ale od pewnego czasu nie ma zasięgu - zdradza nam Aleksiej.

Mężczyzna podejrzewa, że dyktator może przebywać już w schronie, czekając na swój ostatni posiłek.

To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.