Barbara Nowak myśli, że zdrowie może nie być najważniejsze, ale co do "myśli", to nie mamy pewności

Paweł Mączewski
Czy szykuje się kryzys na linii Ministerstwo Zdrowia - Ministerstwo Edukacji? Powodem może być wypowiedź małopolskiej kuratorki Barbary Nowak, która w dobie kolejnej fali pandemii spotkała się z antyszczepionkowcami i zaczęła dywagować, czy zdrowie jest najważniejsze. Ciekawe!
Fot. JACEK BORON/REPORTER.

Podczas spotkania Nowak dopytywała o to, czy zdrowie rzeczywiście jest najważniejsze.

- Za wszelką cenę? Czy resztę możemy przekreślić, bo to zdrowie jest najważniejsze? - spytała zebrane osoby.

Barbara Nowak już wcześniej zabrała głos na temat szczepień i nazwała je "eksperymentem". Nie powinno nikogo to jednak dziwić, jeżeli jej doradcami są religijni fundamentaliści z Ordo Iuris, których światopogląd również zatrzymał się gdzieś w minionej epoce.

- Zdrowie i życie jest najcenniejsze, jeżeli ktoś twierdzi inaczej, trudno mi to komentować - stwierdził Wojciech Andrusiewicz z Ministerstwa Zdrowia.


Barbara Nowak poświęciła gościom około 1,5 godziny. W trakcie spotkania małopolska kuratorka mocno starała się bagatelizować zachorowania.

- Tylko w kilku przypadkach było potwierdzenie, że dziecko przenosiło wirus na babcię, gdzieś tam na rodziców - mówiła. - Dzieci, jeśli już chorują, to nie kończy się to dla nich jakimiś tragicznymi skutkami. Chyba porównywalne jest ze zwykłą grypą, jeśli chodzi o sytuację ciężkich zachorowań".

Sama jest przeciwna lekcjom zdalnym, które określiła jako "protezę".

Jednocześnie Nowak udowadnia, że można kompletnie nie rozumieć otaczającego jej świata i wciąż piastować ważne stanowisko pod okiem ministra Czarnka. Brawo!

To jest ASZdziennik, ale nie zmyśliliśmy Barbary Nowak.