Wiceministra PiS tłumaczy: nie przeszkadzałyby jej podsłuchy, bo nie ma nic do ukrycia

ASZdziennik
Wstydzą się tylko ci, którzy mają coś do ukrycia - tyle ma do powiedzenia na temat systemu Pegasus Olga Semeniuk. Odważna polityczka - zawodowo wiceministra w resortach do spraw rozwoju, Pełnomocnik Rządu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw, a także radna Warszawy - w rozmowie z Radiem Zet jasno oznajmiła, że ona sama podsłuchów się nie boi.
Fot. Pawel Wodzynski/East News
- Nie mam nic do ukrycia. Gdybym była podsłuchiwana lub w jakiś sposób inwigilowana jako osoba publiczna – wiceminister, radna – nie miałabym z tym żadnego problemu, ponieważ nie mam nic do ukrycia - powiedziała Semeniuk, która swoje poglądy wyraża tak samo publicznie i prywatnie, a także nie ma żadnych tajemnic przed Jarosławem Kaczyńskim.

Nie można tego powiedzieć o tak kłamliwych i dwulicowych osobach jak np. prokurator Ewa Wrzosek lub senator PO Krzysztof Brejza. Ci prowadzą pokątną działalność, polegającą np. na zatajaniu różnych rzeczy przed PiS, i tylko dlatego boją się podsłuchów.


- Działania operacyjne służb i organów, które są związane ze służbami, nie mają charakteru jawnego. PO bardzo często szuka tematu zastępczego do tematów ważnych - dodała również wiceministra, sygnalizując, jak nieodpowiedzialne jest poruszanie na antenie radiowych tajnych tematów, o których powinien wiedzieć tylko rząd i służby, a nie cała Polska.

Aby dopełnić informacji o odważnej Oldze Semeniuk, dajemy znać, że w ubiegłym roku została przewodniczącą Rady Polskiej Agencji Kosmicznej.

Zaś dwa lata temu twierdziła, że kotwica Polski Walczącej to atak na katolików.

To jest ASZdziennik, ale nic nie zostało zmyślone.