Kaja Godek przyrzeka, że ma znajomą, która chciałaby umrzeć razem z dzieckiem

Paweł Mączewski
Wiadomo nie od dziś, jak wiele osób Polsce zna jakiegoś geja, który lubi być prześladowany przez homofobów, lub feministkę, która lubi seksizm. Jak się okazuje, także znana przeciwniczka aborcji Kaja Godek zna kogoś podobnego.
Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER.
Chodzi o kobietę, która z przyjemnością zmarłaby na szpitalnym łóżku, gdyby okazało się, że ciąża zagraża jej życiu.

To oczywiście komentarz znanej działaczki do budzącego emocje tematu dostępu do legalnej aborcji w Polsce i wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który dramatycznie wpływa na prace lekarzy w ich próbach ratowania życia kobiet.

Jak się dowiadujemy: koleżanka Godek byłaby bardziej niż szczęśliwa, gdyby poszła do Nieba wraz ze swoim nienarodzonym potomstwem. W ten sposób mogłaby już na wieczność być z nim w Niebie u boku Jezusa Chrystusa, a płód na zawsze pozostałby płodem, czyli najsłodszą wersją człowieka. 


Nie udało nam się dowiedzieć, czy kobieta chciałaby tego samego, gdyby akurat miała pójść do piekła. Nie zmienia to jednak faktu, że istnienie takiej osoby zadaje kłam lewackiej retoryce, podsycanej przez antypolskie media, że kobiety nie chcą umierać przez komplikacje ciąży.

I żaden strach i cierpienie kobiet tego nie zmieni. Można więc już nie organizować ulicznych protestów i przestać się buntować.

To jest ASZdziennik, wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.