Polska wyrzeka się studentów z obcych uczelni. Żegnajcie, Madame Curie i Giovanni Paolo II

ASZdziennik
Szkodliwość umiędzynarodowienia uniwersytetów i polscy studenci na polskich uczelniach - oto nowe credo, które zdradził minister nauki Przemysław Czarnek. Niestety, w historii zdarzali się Polacy, którzy odeszli od tej maksymy i wypięli się na ojczyznę, wybierając zagraniczne uniwersytety. Rzym, Paryż, Padwa, Bolonia - to tylko niektóre obce miasta, w których studiowali zdradliwi rodacy, tak jakby nie mogli normalnie w Krakowie.
Fot. WikiMedia Commons/Bundesarchiv, B 145 Bild-F059404-0019/Schaack, Lothar (CC-BY-SA 3.0 de), Facebook/Przemysław Czarnek, domena publiczna
Dlatego od dzisiaj madame Curie to już nie prawdziwa Polka, a o tym Giovannim Paolu II z doktoratem z rzymskiego Pontificia università "Angelicum" można już w ogóle zapomnieć.

- Możesz studiować w Rzymie, ale nie nazywaj się wtedy Polakiem - stwierdził krótko, kategorycznie (jak ma to w zwyczaju) minister.

Z nowej polityki Polski dotyczącej polskich studentów - i braku dalszych pretensji Polaków do paryskiej studentki mademoiselle Sklodowskiej, primo voto madame Curie - cieszą się zwłaszcza Francuzi. Włosi w teorii mają nieco mniej powodów do radości, jako że ostatnio gwiazdy różnych postaci z papieskiej uczelni nieco gasną. Mogą jednak zaakceptować politykę polskiego rządu choćby ze względu na padewskiego studenta Niccolò Copernico.


Wciąż nie wiadomo, jakie czystki w szeregach polityków PiS nastąpią po wdrożeniu nowego kierunku działania MEN.

Bo ci młodsi mogli kiedyś wyjechać na Erasmusa.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone - oprócz tego, że Czarnek naprawdę wypowiedział się na temat polskich studentów na polskich uczelniach.