Jest reakcja rządu na wybory w Rzeszowie. Nowa granica Polski na południowym wschodzie
Polski rząd zdecydowanie odpowiedział na rzeszowskie wyniki wyborów prezydenta miasta. W pierwszej turze wygrał tam - popierany przez KO, Lewicę, Polskę2050 i PSL - Konrad Fijołek, pokonując kandydatkę PiS i kandydata partii Ziobry. Tym samym rzeszowianie pokazali, że nie kochają Polski i nie są wdzięczni rządowi mimo wszystkiego, co ten dla nich robi.
- Od dziś Rzeszów nie leży już w granicach Polski - powiedział na konferencji prezydent Andrzej Duda. - Jak ktoś chce, może go sobie wziąć.
Z naszej ojczyzny zostały także wyłączone przyległe do samego miasta Rzeszów obszary, bo i one w toku kampanii wyborczej mogły zarazić się niewdzięcznością dla rządu. Rzeszowianie sami są sobie winni i teraz muszą się tłumaczyć sąsiadom z okolicznych wsi.
Nowo wyłączony z Polski fragment Polski to apetyczny kąsek m.in. dla leżących najbliżej Słowacji i Ukrainy, choć prezydent-elekt Fijołek oświadcza, że nawiąże rozmowy także z Angelą Merkel oraz Andrejem Babišem.
Zapewne to właśnie do tej nagłej, zdecydowanej decyzji rządu odniosła się wczoraj enigmatycznie kandydatka PiS na prezydentkę Rzeszowa, Ewa Leniart.
Składając serdeczne wyrazy współczucia.