Alergik już nie siedzi w domu, bo wirus. Teraz siedzi w domu, bo brzoza

ASZdziennik
Wolność! Szczepionka oraz nadzieja na przerwę między III a IV falą wirusa pozwoliła 24-letniemu Jackowi z Warszawy złapać trochę metaforycznego oddechu. Jacek już nie unika chodzenia po mieście, bo wirus. Teraz unika wychodzenia z domu, bo brzoza.
Fot. 123rf.com
Jacek już nie boi się niewidzialnego wroga w postaci wirusa. Teraz boi się niewidzialnego wroga w postaci pyłku.

- Bardzo martwiły mnie te trudności w oddychaniu, przed którymi ostrzegali lekarze, dlatego przez pół roku unikałem przestrzeni publicznych - twierdzi Jacek. - Na szczęście teraz mogę zamknąć okno i zostać w domu już tylko z powodu innych trudności w oddychaniu.

Swędzenie nosa, kichanie, łzawienie oczu, swędzenie skóry i pieczenie spojówek to sama przyjemność w porównaniu z ryzykiem ciężkiej choroby płuc - twierdzi Jacek. Kamień spadł mu z serca, bo nie odmawia już przyjaciołom pikniku w parku Skaryszewskim z obawy o ich oraz swoje zdrowie. Teraz odmawia już tylko z obawy o swoje.


Jacek poprosił nawet przyjaciół, by wypad weekend do Krakowa, który planują, przełożyć na przełom listopada i grudnia.

Alergia da mu wtedy spokój i będzie mógł zostać w domu, bo smog.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.