Sukces programu szczepień: rodzina znalazła mobilny punkt nawet w zaułku za opuszczonym magazynem

ASZdziennik
Z rządowej akcji promującej szczepienia skorzystała rodzina państwa Leśniewskich z Warszawy. Podczas wycieczki za miasto trafili na mobilny punkt szczepień w alejce za starym, opuszczonym magazynem. Państwo Leśniewscy i ich dzieci z każdą minutą czują się coraz lepiej.
Fot. 123rf.com
Choć szczepienie odbyło się w warunkach polowych, a lekarz zamiast fartucha i dyplomu na ścianie miał bluzę z kapturem i tatuaż na twarzy, to cała rodzina jest zadowolona.

- Taka okazja mogła się drugi raz nie trafić - twierdzi pan Tomasz, który zachęcony przez lekarza kupił także po dwie dawki dla cioci i wujka. - Podobno można dostać też za darmo, ale pan doktor mnie zapewnił, że nic lepszego w mieście nie znajdę.

Nie było tanio, ale państwo Leśniewscy nie zamierzają oszczędzać na zdrowiu. Zgodnie twierdzą, że już kilka sekund po pierwszej dawce poczuli się dużo lepiej. Skutki uboczne


- Pełen relaks, niczym się nie martwię, nie mogę się doczekać drugiej, trzeciej i czwartej dawki - twierdzi pan Tomasz.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.