Piekara pisze o szczepieniach i nie wychodzi z niego szur. Tylko dziaders
Kiedy ktoś z prawicowego, "wolnościowego" Twittera pisze o szczepieniach, zwykle trzeba ten wpis szturchnąć 1,5-metrowym kijem, żeby sprawdzić, czy nie śmierdzi szurstwem. Dlatego wczorajszy wpis autora książek fantasy Jacka Piekary miło nas zaskoczył. W połowie.
- Spokój, porządek, wszystko od wejścia do wyjścia trwało mniej niż 10 minut. Ukłucie było niewyczuwalne, a pani pielęgniarka miała taką figurę, że mogłaby występować w reklamie studia fitness. I żegnamy Chorzów do 4 czerwca, do drugiej dawki Pfizera - napisał.
Jak tylko powstanie szczepionka na seksizm, damy panu Jackowi znać.
To jest ASZdziennik, ale Jacek Piekara naprawdę się starał.