Piekara pisze o szczepieniach i nie wychodzi z niego szur. Tylko dziaders

ASZdziennik
Kiedy ktoś z prawicowego, "wolnościowego" Twittera pisze o szczepieniach, zwykle trzeba ten wpis szturchnąć 1,5-metrowym kijem, żeby sprawdzić, czy nie śmierdzi szurstwem. Dlatego wczorajszy wpis autora książek fantasy Jacka Piekary miło nas zaskoczył. W połowie.
Fot. 123rf.com / twitter.com/jacekpiekara
Piekara opisał swoje doświadczenie, bardzo pozytywne, ze szczepionką, a tweet opatrzył nawet hasztagiem #SzczepimySię. Niestety wystarczyło półtora zdania, żeby wyszedł z niego Jacek Piekara.

- Spokój, porządek, wszystko od wejścia do wyjścia trwało mniej niż 10 minut. Ukłucie było niewyczuwalne, a pani pielęgniarka miała taką figurę, że mogłaby występować w reklamie studia fitness. I żegnamy Chorzów do 4 czerwca, do drugiej dawki Pfizera - napisał. Czyli w skrócie: szczepienie jest bezproblemowe, ZWŁASZCZA, JAK SZCZEPI FAJNA DUPECZKA HE HE HE, polecam.


Jak tylko powstanie szczepionka na seksizm, damy panu Jackowi znać.

To jest ASZdziennik, ale Jacek Piekara naprawdę się starał.