Miły gest żubrów z Białowieży. Nie staranowały auta głupków, którzy zrobili sobie safari

ASZdziennik
Medal za dobre maniery i stoicyzm otrzymało właśnie pięć żubrów z Białowieży. Jak widać na fotografii wyżej, wszystkie zachowały pokojową postawę mimo brutalnego zakłócenia im posiłku. Winnym był samochód Lasów Państwowych, który postanowił wjechać między jedzące stadko, bo niby dlaczego nie.
Fot. Facebook/Adam Wajrak
- Dosłownie przed chwilą samochód nadleśnictwa Białowieża Lasów Państwowych wjechał między pasące się przed naszym domem żubry - tak w mocnych słowach napisał o sytuacji Adam Wajrak. - Wjechanie miedzy żubry i to tak blisko to jest rzecz niewyobrażalna!!! To prowokowanie zagrożenia dla zwierząt i ludzi. Nic, ale nic tego nie usprawiedliwia. Niebywałe jest też to, że służby, które zarządzają Puszczą, tak arogancko i głupio się zachowują.

Z nieco większym spokojem do sprawy podeszły żubry.


- Wiem, że ludzie są głupi i mogą się nie orientować, że żubr to duże i ciężkie zwierzę - mówi jeden z nich. - Mogli też nie zauważyć, że stoimy w grupie i jakbyśmy chcieli im rozwalić to autko, to żaden problem.

- No ale przecież jak ktoś tak bardzo nie myśli, to aż żal cokolwiek mu robić - dodaje inny.

Jak tłumaczy nadleśnictwo, białowieskie safari miało głębokie uzasadnienie: Według informacji ASZdziennika 95% Polaków, którzy kiedykolwiek widzieli żywego żubra, uważa, że jeśli pasie się on na łące z czwórką kolegów, to - dla wspólnego bezpieczeństwa - przez ten czas należy ona nie do żadnego właściciela, tylko do nich.

Podobnego zdania jest także 100% żubrów.

To jest ASZdziennik. Trochę zmyśliliśmy, bo żubry nie mówią, ale posty Wajraka i nadleśnictwa są prawdziwe.