UE uwzięła się na Czarneckiego. Chce odzyskać pieniądze za ściemnione przejazdy
Parlament Europejski uwziął się na polskiego europosła Ryszarda Czarneckiego. Od zeszłego roku sprawdzał, czy legalnie pobrał ok. 100 tys. euro na dojazdy do Brukseli. I w końcu organ prawodawczy UE zdecydował, że jednak nie i Czarnecki środki na podróże będzie musiał zwrócić.
Mimo że informacje o jego nadużyciach to, jak sam pisał, "kłamstwa i fake newsy", Czarnecki zaczął już zwracać pieniądze.
Naszym zdaniem Ryszard Czarnecki już dość się nacierpiał. Nie dość, że wymarzł w niesprawnym kabriolecie, to jeszcze musi oddać pieniądze, do których już na pewno zdążył się przyzwyczaić.
To jest ASZdziennik. Ryszard Czarnecki nie został zmyślony, ale jego trasa do pracy już tak.