Studentka: mówi o dręczeniu w Filmówce. Eks-wykładowczyni: eee, przesadza [7 CYTATÓW]
Pamiętacie wpis Anny Paligi, studentki łódzkiej Filmówki, która opisała, co wyprawiało się na zajęciach na Wydziale Aktorskim? (Przypominamy: wykładowcy mieli bić studentki po twarzach, gryźć je, rzucać w studentów krzesłami czy wyzywać od ku*ew.) Brzmi potwornie, co? Ale spoko: jest osoba, która wyjaśni wam, że NA PEWNO TAK NIE BYŁO.
Cały wywiad jest dość mocny, a my mamy dla was samo gęste:
1. O tym, dlaczego Paliga opisała zachowanie wykładowców:
Ale kim jest Anna Paliga? W jakich filmach grała? Proszę wziąć po uwagę syndrom chęci zaistnienia. A nie tak powinno się wchodzić w świat filmu, nie tędy droga.
Chwilę wcześniej Burzyńska-Keller zastrzega, że ona sama udziela wywiadu nie dlatego, że ma potrzebę zaistnienia. Uff, to rozwiązane.
2. O byłym rektorze, Mariuszu Grzegorzku, który według relacji Paligi miał podczas prób wpadać w furię i wyzywać ludzi od "pie*dolonych szmat, ku*ew":
Studenci zawsze go lubili i wręcz kochali zajęcia z nim. Proszę sięgnąć do roczników wcześniejszych niż z pokolenia #MeToo i spytać, co sądzą o panu Grzegorzku. Wysłuchać tych, którzy nie podchodzą do tematu histerycznie.
H i s t e r y c z n i e.
3. O tym, że dobry rektor nie ukarał studentek protestujących przeciw wizycie Polańskiego w Filmówce:
Mariusz Grzegorzek chyba padł ofiarą własnej łagodności. Nie wyciągał żadnych konsekwencji wobec tamtej sytuacji.
A mógł zabić.
4. O wolności:
Szkoła Filmowa była zawsze wolna, w najlepszym znaczeniu tego słowa. To, że kiedyś legendarny Jerzy Bossak powiedział mi, że zrobiłam beznadziejną scenkę, absolutnie beznadziejną - miałabym uważać za obrazę? Była beznadziejna!
Szkoła Filmowa była zawsze wolna, jeśli chodzi o ekspresję wykładowców.
5. O tym, że Paliga ujawniła historie z Filmówki już po ukończeniu szkoły:
Proszę nie ocenić mojej odpowiedzi jako cyniczną, ale nie widzę tego jako postawy heroicznej. Dlaczego ona nie zareagowała od razu?
Złote pytanie, które zawsze warto zadać, jeśli ktoś po traumatycznej sytuacji - czy chodzi o dręczenie, czy pobicie, czy gwałt - nie zacznie o tym publicznie wołać w sekundę po wydarzeniu.
6. Jeszcze trochę o tym samym:
Ona zachowawczo skończyła szkołę i dopiero wtedy odezwała się. Nie jest to dla mnie wiarygodne.
Spoko, nikt nie pytał.
7. I najlepsze:
Można przecież wyreżyserować wizerunek ofiary, czy pani to wzięła pod uwagę?
...
Ale wiecie co? Po tych wszystkich hasłach - które jak świat światem powtarzają osoby próbujące zdyskredytować ofiary przemocowych zachowań - mamy dla was coś na odtrutkę.
Bo eks-wykładowczyni to jedno, ale osoba, której głos naprawdę ma znaczenie - rektorka Szkoły Filmowej - zachowała się bezbłędnie.
To jest ASZdziennik, ale żaden cytat nie został zmyślony. Wszystkie pochodzą z tej rozmowy Małgorzaty Burzyńskiej-Keller z Małgorzatą Szlachetką w "Gazecie Wyborczej".