Dramat Siedlczan. Słoiki z Warszawy przyjeżdżają im do miasta i zabierają terminy szczepień
Wielu mieszkańców Siedlec i innych mniejszych miejscowości skarży się na napływ seniorów z Warszawy. Przyjezdni tłumaczą, że przyjeżdżają za szczepionką, bo w ich mieście nie ma na nią perspektyw.
- Ja to tylko tak obserwuję, jak zjeżdżają ze stolicy wypchanymi autobusami. A niektórzy to jeszcze taszczą słoiki, bo liczą, że szczepionki do domu zawiozą - opowiada pani Leokadia, rodowita Siedlczanka.
I twierdzi, że Warszawiacy powinni zostać u siebie i nie zabierać terminów szczepień miejscowym. Seniorzy ze stolicy tłumaczą się, że oni zajmują tylko te terminy, których miejscowi nie chcieli.
Sytuacja w Siedlcach i innych miejscowościach była napięta, ale na szczęście rozładował ją szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Ogłaszając, że "w tej chwili nie ma już wolnych szczepionek, wolnych terminów".
To jest ASZdziennik, ale szczpionkoturystyka seniorów nie została zmyślona.