Niestosowny strój Maryi w sądzie. Powołana na świadka przyszła w tęczowej aureoli
Do skandalicznego zachowania doszło w Sądzie Rejonowym w Płocku, gdzie właśnie rozpoczął się proces kobiet oskarżonych o obrazę uczuć religijnych. Pozwane odpowiedzą za to, że w 2019 r. przyklejały wokół kościoła nalepki przedstawiające tęczową Matkę Boską Częstochowską. Na świadka, zgodnie z najlepszą logiką, powołano samą Maryję.
- Mnie tam tęcza nie obraża - powiedziała świadkini sądowi, na potwierdzenie swych słów przywołując odpowiednie ustępy z Księgi Rodzaju. To jednak tylko jej własna opinia. Wielu polskich katolików sądzi inaczej.
- Doszło do jawnych kpin z powagi Sądu - ocenia wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. - Kto wie, czy nie można mówić wręcz o prowokacji.
- Jak potężne jest zachodnie homolobby, skoro potrafi już wpłynąć nawet na istoty boskie? - zastanawiał się z kolei w programie "Jedziemy" w TVP Michał Rachoń. - Komu zależy na tym, by Matka Boża popierała ideologię LGBT i czy Józef o tym wie?
W sprawie wypowiedział się już także Episkopat Polski.
- Łatwo jest szokować i drwić. O wiele trudniej - kroczyć ścieżką świętości - pouczył z powagą incydent abp Gądecki, poproszony przez ASZdziennik o komentarz.
Ostrzejszą opinię zaprezentował abp Jędraszewski, metropolita krakowski.
- Święta Panienka jeszcze mało rozumie i powinna słuchać starszych - ocenił hierarcha. - Tragiczne październikowe wydarzenia, kiedy to aborcyjne julki z piorunami atakowały kościoły, pokazały, że kobietami łatwo manipulować.
Niestosowny strój Maryi, Matki Bożej, zaowocował jednak nie tylko medialnymi wypowiedziami polskich katolików, ale i masą nowej roboty dla płockiej prokuratury.
Bo swoim występem obraziła bardzo dużo uczuć religijnych.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale proces o obrazę uczuć religijnych za naklejki z tęczową Maryją naprawdę właśnie się zaczął.