Kolędy dołączone do "Claudii" 15 lat temu nadal głównym soundtrackiem świąt w rodzinnym domu
To już one: święta Bożego Narodzenia w domu rodzinnym. Choinka lśni ciepłym blaskiem, z kuchni unosi się aromat grzybowej i piernika, a twoja matka wchodzi za konsoletę. W tym magicznym czasie warto na chwilę zatrzymać się, wsłuchać i w muzykę, i w głos serca, a potem zdać sobie sprawę, że jesteś właśnie świadkiem pięknego jubileuszu.
Niezapomniany album pt. "Najpiękniejsze polskie kolędy" (wyk. Various Artists) zawiera takie evergreeny jak "Lulajże, Jezuniu", "Gdy śliczna Panna" czy "Cicha noc" - a wszystko to w ikonicznych wykonaniach Anny Marii Jopek, Krzysztofa Krawczyka oraz Maryli Rodowicz.
Płytę dołączono do grudniowego numeru "Claudii" w 2004 r., dla niepoznaki w płaskim, kartonowym opakowaniu. Od tej pory to ona zawsze stanowi muzyczny podkład pod twoje wigilijne wieczerze, z wyjątkiem tego jednego roku, kiedy w oczach twojej matki zdeklasował ją Michael Bublé, ale to była pomyłka.
Co najciekawsze, legendarny krążek nigdy nie doczekał się wznowienia ani reedycji, co czyni go jeszcze bardziej wartościowym.
- Dziś jest nie do zdobycia - rozkładają ręce kolekcjonerzy.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, jego potencjał w porę rozpoznała niezawodnym instynktem nie tylko twoja matka, ale także ok. 400 tysięcy innych. (To dlatego, że w 2004 r., kiedy jeszcze nie żyliśmy w ponurej dystopii, ludzie kupowali prasę papierową.)
Mimo to - jak dowiadujemy się od naszych korespondentów rozsianych po całym kraju - są i takie polskie domy, gdzie świąteczną atmosferę tworzy całkiem inna płyta.
Bo wśród mam jest też frakcja fanek albumu "Idą święta" z Pani Domu z 2002.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.