logo
Canva
Reklama.

Idzie przez miasto, a w jej głowie rozgrywa się walka. Z jednej strony jest jej wewnętrzna nastolatka – nonszalancka, cool dziewczyna, która wygląda świetnie nawet z czerwonym od zimna nosem. Z drugiej strony... stara baba, która krzyczy, że wieje po nerkach i że po powrocie do domu powinna nasmarować się czosnkiem.

Ewa trzyma się dzielnie. Walczy o styl i godność. Przeraża ją, że głos nastolatki cichnie w jej głowie każdego dnia. Jeszcze parę zim i być może sama, bez przymusu, rozsądnie sięgnie po czapkę. Może nawet po taką z pomponem. Wtedy już nie będzie odwrotu, a przecież nie po to przez całe liceum budowała wizerunek spoko laski, żeby teraz upodobnić się do przedszkolaka na sankach.

Uszy i czoło odmroziły się tak bardzo, że już nic nie czuje, uf. Idealnie. Właśnie o to chodziło. Szła pewnym krokiem, podziwiając swoją zimową odporność, gdy nagle zobaczyła JĄ. Beżowa, pikowana kurtka. Czapka z futerkiem. Czy to… Czy to ONA?  

Serce zaczęło bić szybciej. Myśli kłębiły się w panice. Matka? Tutaj?! Właśnie teraz?! W ułamku sekundy Ewa sięgnęła do torby i naciągnęła czapkę tak mocno, że zakryła jej całe brwi. Wtedy kobieta odwróciła się. Ewa wstrzymała oddech. I nagle – ulga. To nie jej matka, ale strach był prawdziwy. Zbyt prawdziwy.  

– Nie mogę sobie pozwolić na takie ryzyko – pomyślała, przysięgając, że więcej bez czapki z domu nie wychodzi. Są rzeczy ważniejsze niż dobry look. Na przykład godność, a matczyna interwencja czapkowa to największa skaza na wizerunku cool dziewczyny – nawet wewnętrzna nastolatka nie chce tego podważyć. 

To jest ASZdziennik, wszystkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.