Obrzydliwa profanacja. Podczas protestu ucierpiał symbol Legii [FOTO]

ASZdziennik
Oto kolejna granica, którą przekroczyły protestujące kobiety! Okazało się, że bezczeszczenie elewacji kościołów przy pomocy spreju to dla rozjuszonych Polek zbyt mało. Właśnie po chamsku sprofanowały pyszniący się na murze symbol Legii Warszawa.
Fot. Twitter/@PiotrUscinski
Oto fotografia z rejonów placu Konstytucji, która nie pozostawia złudzeń co do skandalicznego postępku jednej z manifestantek. Uwaga, drastyczne: Na świętym symbolu namalowane zostały trzy strzały Antify, a po pięknym, legijnym "L" dopisano złowrogie litery "GBT". Dokonała tego zamaskowana osoba, ale widać, że raczej płci żeńskiej, bo ładnie i równo pisze.

Wielu ludzi jest zszokowanych tym, czego dopuściła się oszalała z nienawiści kobieta.

- Rozumiem napisać na kościele aborcyjny numer telefonu albo wysprejować "Bosak chuj" na pasach - mówi 25-letni Marek, kibic. - Ale to już jest obrzydliwość.


- Jak długo kobiety będą bezkarnie mazać sprejem na murach po napisach wymazanych sprejem na murach? - pyta bezradnie 32-letni Andrzej, także kibic.

Jak poinformował już prokurator generalny Zbigniew Ziobro, postępek ten wyczerpuje znamiona czynu zabronionego, tj. obrazy uczuć religijnych, i będzie ścigany z urzędu.

Do sprofanowania symbolu warszawskiego klubu piłkarskiego wciąż nie ustosunkował się minister kultury i sportu, Piotr Gliński.

Bo jest zbyt zajęty cieszeniem się z nagrody, którą dostał za rozdanie ministerialnych pieniędzy na projekty typu "Karol Wojtyła w VR".

To jest ASZdziennik. Trochę zmyśliliśmy, ale ten tweet jest prawdziwy i to o Glińskim też.