Pietrzak zagra w CSW: Wykona 50-minutową post-rockową wersję "Żeby Polska Była Polską"

Łukasz Jadaś
Złośliwi mówią, że gatunek skończył się na "Happy Songs for Happy People" Mogwai z 2003 roku, ale misją Centrum Sztuki Współczesnej jest stawianie niewygodnych pytań i obalanie takich mitów. Jak dowiedzieliśmy się w CSW, Jan Pietrzak na najbliższym koncercie wykona 50-minutową improwizację na temat "Żeby Polska Była Polską".
Fot. Agencja Gazeta/Flickr/Thought 15 Forms
- Patriotyczny, eksperymentalny balans na granicy post-rocka i ambientu - czytamy w broszurze zapowiadającej muzyczną ucztę w CSW. - Polski Jonny Greenwood powraca w jedynym i niepowtarzalnym projekcie.

"Każda minuta zabierze nas hen do Piasta, Kraka, Lecha, a surowe, potężne długie riffy zabrzmią niczym metalowy, ciężki łańcuch ludzkich istnień połączonych myślą prostą: żeby Polska była Polską" - zapewnia cytowany w ulotce dyrektor CSW Piotr Bernatowicz.

Jan Pietrzak zapewnia, że nie chce odcinać kuponów od dokonań swoich idoli z Godspeed You! Black Emperor czy Explosions in The Sky. Sugeruje, że do perkusyjnych kanonad i gitarowych, 8-minutowych repetycji domaluje liczne pejzaże, które określił mianem "Sigur Ros, ale gdyby Reykjavík był Białymstokiem".


- Na potrzeby eksperymentalnego projektu Jan Pietrzak wymyślił nowy, bogaty w jary język na bazie dawnych języków lechickich - podkreśla dyrektor CSW. - Doskonale wpisze się w melodeklamacje i wokalizy, którymi Pietrzak odważnie zastąpi linię wokalu.

Jak zapewnił nas Piotr Bernatowicz, to nie ostatni tak widowiskowy koncert w CSW. W połowie lipca w CSW wystąpi Andrzej Rosiewicz z nowym, freak-folkowym concept albumem na temat

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale Jan Pietrzak naprawdę zagra w CSW.